- Mamy już ponad 4500 sprzedanych karnetów, a to oznacza, że pobicie rekordu jest blisko - cieszy się prezes Ireneusz Maciej Zmora. Jest z czego, bo po ubiegłym sezonie można było liczyć się nieco mniejszym zainteresowaniem. Klub nie był na fali mistrzowskiego tytułu jak to miało miejsce po sezonie 2016, a poza tym drużynę opuścił jeden z jej liderów Niels Kristian Iversen. Kibice od Stali się jednak nie odwrócili.
- Po pierwszej kolejce nastąpiła weryfikacja cen. Wartość karnetu została pomniejszona o kwotę, która odpowiada w przybliżeniu cenie biletu za mecz inauguracyjny. Walczymy dalej - tłumaczy prezes Zmora. - Nawet jeśli nie będzie rekordu, to zakręcimy się bardzo blisko ubiegłorocznego wyniku - dodaje.
Przypomnijmy, że w ostatnich dniach swój rekord karnetowy pobiła Fogo Unia Leszno, która sprzedała trzy tysiące abonamentów na rundę zasadniczą. Mistrzowi Polski ciągle daleko do Stali, a gorzowianom jak widać ciągle mało.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls