Mistrz Polski używa "ściętej kierownicy", bo dzięki temu ma większą kontrolę nad motocyklem na starcie
Skracanie kierownicy, produkcja własnych ram, używanie ultralekkich śrub i nakrętek, trening przy pomocy telewizora. O tym, jakie triki stosują żużlowcy w najlepszej lidze świata, czyli w polskiej ekstralidze.
Szymon Woźniak rok temu zdobył tytuł mistrza Polski, czym kompletnie zaskoczył ekspertów. Zawodnik sam o sobie mówi, że jest pracusiem. Sposobu na szybką jazdę szuka nie tylko w sobie, ale i sprzęcie. Dlatego jeździ z kierownicą, która wygląda na "ściętą". Tradycyjna ma charakterystyczną falę. Ta u Woźniaka jest prosta, bo ma obniżone obszycia.
- Brak tej górki z przodu kierownicy pozwala mi lepiej dociążyć przednią część motocykla na starcie - mówi nam Woźniak. - Głowa, szyja i tułów mogą być niżej, a to jest bardzo ważne. Mam dzięki temu większą kontrolę nad motocyklem na starcie. Model z obszyciami kierownicy dopasowanymi do mojej sylwetki na starcie stosuję już od pięciu lat. Dopieszczam detale. Nie jestem sam. Tai Woffinden, czy Maksym Drabik też używają takiej kierownicy, jaką ja mam.Żużlowcy stosują nie tylko podzespoły z lekkich materiałów, ale i korzystają z rozwiązań stosowanych w branży samochodowej. - Artiom Łaguta, najszybszy obcokrajowiec sezonu 2017 słynie ze współpracy ze znanym inżynierem Petronas McLarena z Formuły 1. Rosjanin stosuje nowatorskie rozwiązania, gdy idzie o sprzęgła - wyjaśnia Kryjom, dodając, że teraz widzimy "ściętą" kierownicę Woźniaka, ale prawdziwy wysyp nowinek będzie 12 maja, na Grand Prix w Warszawie.
Woźniak przyznaje, że on sam testuje obecnie kilka nowych rozwiązań. - Co rok szukam nowych, lepszych rozwiązań, bo trzeba się rozwijać. Jak ktoś tego nie robi, to się cofa. Nie powiem jednak, co nowego mam jeszcze w motocyklu. Może kiedyś. Najpierw muszę się przekonać, jak to zadziała, bo te nowinki są w fazie testów - komentuje Woźniak.
Warto dodać, że zawodnicy pracują nie tylko nad sprzętem, ale i nad sobą. Szybsze starty Woźniaka nie byłyby możliwe, gdyby za obniżoną kierownicą nie poszła ciężka praca nad odpowiednim ułożeniem ciała na starcie. Jak ogromne ma to znaczenie, mówił w nSport+ Mirosław Jabłoński, ekspert i żużlowiec Car Gwarantu Start Gniezno. Jabłoński w przerwie zimowej oglądał nagrania z udziałem najlepszych startowców. Patrzył, jak siedzą i jak układają nogi przed i w pierwszych chwilach po starcie. Zawodnik dodatkowo brał kierownicę, trzymał ją między nogami i starał się wypracować u siebie podobne nawyki.