Przejęcie Stali Rzeszów kosztowało Ireneusza Nawrockia niemal 2,5 miliona złotych. Biznesmena nie zniechęciły nawet stare trupy wypadające co rusz z szafy. Nawrocki nie dość, że wyprowadził rzeszowski klub na prostą, to jeszcze zbudował bardzo mocny skład, z Gregiem Hancockiem na czele.
- Cały czas budujemy przyszłość. Mimo kłód rzucanych pod nogi, paru noży w plecy, wielu obietnic, z których wszyscy się wyautowali, mamy praktycznie wszystko podopinane - mówi Nawrocki w rozmowie z "Nowiny24".
Właściciel Stali zakładał, że w sezonie 2018 na drużynę wyda 1,5 miliona złotych. Rzeczywistość zweryfikowała jego założenia i to dość pokaźnie. - Nasza drużyna jest dopięta, zawodnicy opłaceni, sprzęt został pozamawiany; mamy dużo kupionego nowego sprzętu dla juniorów i dla szkółki. Zmienił się budżet z planowanego w wysokości 1,5 mln złotych, na 3,5 mln z kosztami, które doszły - wylicza Nawrocki.
Pierwszym sprawdzianem formy Stali Rzeszów w sezonie 2018 będzie pojedynek na własnym torze z MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.. Spotkanie to zostanie rozegrane już w niedzielę. - Jesteśmy przygotowani. Praktycznie wszystkie rzeczy, które obiecywaliśmy przed sezonem zostały zrealizowane lub się dokonują. Nie lubię przegrywać. Liczę na szczęśliwy finał sezonu i awans - dodaje Nawrocki.
ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu