Daniel Kaczmarek wydawał się w sobotni wieczór naprawdę szybki, choć nie zdobył zbyt wielu punktów. W wyścigu ósmym jechał po zewnętrznej i mógł objąć nawet prowadzenie, ale z niewyjaśnionych przyczyn powstrzymał go... kolega z drużyny - Rune Holta. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że po prostu wsadził partnera w płot. To bardzo dziwna sytuacja, która zdenerwowała juniora toruńskiej drużyny.
Były mistrz Polski juniorów nie chce publicznie krytykować kolegi, ale liczy na działania władz Get Well Toruń. - Pozostawiam to bez komentarza. Sytuacja będzie wyjaśniana w klubie - mówi z rozmowie z nami 21-latek. Trudno się dziwić nerwom Kaczmarka. Holta powinien bardziej kontrolować swoje ruchy na torze.
Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, zajście rozejdzie się po kościach i Norweg z polskim paszportem nie zostanie ukarany. Niemniej jednak jego postawa budzi niesmak, bo tak po prostu nie należy robić. Rodzi się też pytanie, czy dobrym pomysłem jest wystawianie Holty w parze z młodzieżowcem. To już jednak sprawa dla Jacka Frątczaka.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls