Jacek Gajewski: Stal Gorzów przez przypadek zrobiła interes. Za dwa miesiące Zmarzlik pod ósemkę (wywiad)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Grzegorz Walasek na treningu.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Grzegorz Walasek na treningu.

- Kontuzja Vaculika to cios dla Stali, ale może się okazać, że przez nieszczęśliwy wypadek gorzowianie za dwa miesiące będą zdecydowanie silniejszym zespołem - ocenia były menedżer Get Well Toruń, Jacek Gajewski.

Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: Fogo Unia wygrała ze Stalą, ale przed biegami nominowanymi był stres. Gospodarze pozwolili na podwójną rezerwę taktyczną w kluczowym momencie. Czy prosili się o kłopoty?

[tag=2622]

Jacek Gajewski[/tag], były menedżer Get Well Toruń: Gospodarzom pewnie byłoby łatwiej, gdyby tych taktycznych nie było. A co do kalkulowania i oddawania biegów w takich sytuacjach, to mam mieszane odczucia. To nie są łatwe tematy. Fogo Unia sobie ostatecznie poradziła, więc dyskusji raczej nie będzie.

Przed tym meczem nastroje w Gorzowie były kiepskie. Teraz powiało optymizmem?

Pewnie tak, ale trzeba się zastanowić, na ile słaba tego dnia była Fogo Unia. Dziury w tym zespole były tym razem widoczne. Każdy spodziewał się, że lepiej pojedzie Smektała, a poza tym wpadki mieli liderzy. Miałem również wrażenie, że gospodarzom nie do końca odpowiadał tor. Był przygotowany w ciekawy sposób, mieliśmy sporo walki, ale czy to był na pewno atut? Z drugiej strony musimy oddać Zmarzlikowi i Kasprzakowi, że są u progu sezonu w świetnej formie. Ta dwójka może pojechać kapitalny mecz w każdych warunkach.

Ktoś poza Zmarzlikiem i Kasprzakiem zaskoczył in plus?

Pierwsza para Stali. Wydawało się, że to na niej Fogo Unia będzie budować przewagę, a tymczasem było inaczej. Walasek i Sundstroem nie przegrali żadnego biegu podwójnie. Były dwa remisy i jedna porażka 2:4. Na takim terenie jak Leszno to całkiem niezły wynik.

W Stali smutek po stracie Vaculika, ale mam taką myśl, że za dwa miesiące w Gorzowie spojrzą na całą sprawę inaczej.

Też o tym pomyślałem. Po powrocie Vaculika Stal może mieć duży komfort i ciekawe możliwości taktyczne. Wydaje mi się, że będą wtedy silniejszym zespołem niż miało to miejsce przed kontuzją Słowaka. Wystarczy spojrzeć, co robił w Toruniu Max Fricke. Silny zawodnik pod numerem 8 lub 16 może załatać wiele dziur. Zmierzam do tego, że z nieczęścia Vaculika może urodzić się coś naprawdę ciekawego. Zakontraktowanie Walaska to może być naprawdę świetny interes.

Czyli za dwa miesiące Zmarzlik pod 8 lub 16?

To nie byłaby zła opcja. Trener Chomski będzie mieć wtedy znakomitego jokera, a w składzie będzie miejsce zarówno dla Walaska jak i Sundstroema. Nie będą musieli pomiędzy nimi wybierać. Obaj będą mogli rozpocząć mecz, a najsłabszy odpadnie w trakcie rywalizacji. Uważam, że przez nieszczęśliwe wydarzenie Stal naprawdę będzie silniejsza. A ironia polega na tym, że gdyby nie kontuzja Vaculika, to pewnie nigdy by do tego wszystkiego nie doszło. Swoją drogą, gorzowianie mają nauczkę. Zespół, który chce się liczyć w PGE Ekstralidze, nie powinien być budowany na styk.

Get Well Toruń oddając Walaska do Stali popełnił błąd? Wzmocnili drużynę, z którą mogą walczyć w tym roku o jeden z medali?

Tak bym tego nie oceniał. Stal na pewno jest jednym z poważniejszych rywali torunian i może stać się silniejsza, ale mimo wszystko nie chcę tego komentować w kategoriach błędu, bo nie wiem, jakie do końca były ustalenia pomiędzy toruńskim klubem a Grzegorzem Walaskiem. Trzeba o to pytać kogoś innego, a nie mnie.

Stal musi przetrwać bez Vaculika dwa miesiące. Dadzą radę?

Moim zdaniem jest bardzo duża szansa, że tak. Stal wcale nie ma teraz złego terminarza. Przed nimi są mecze wyjazdowe, które nawet w pełnym składzie byłoby trudno wygrać. W Lesznie już się w miarę obronili. Do tego dochodzą teoretycznie łatwiejsze spotkania u siebie. Niebawem przyjedzie Unia Tarnów, z którą nawet osłabieni powinni sobie poradzić. Może się okazać, że wytrzymają, a strata Słowaka nie wpłynie na ich końcowy wynik.

A co z Fogo Unią? Mecz ze Stalą to poważne ostrzeżenie?

Nie do końca. Pamiętajmy, że ta drużyna cały czas jedzie bez Piotra Pawlickiego. Owszem, kiedy Kubera lub Smektała mają słabszy dzień, to zaczynają się problemy. Mistrz Polski może przeżywać trudniejsze chwile, ale w pełnym składzie będą już zdecydowanie mocniejsi. Inna sprawa, że i Piotrowi Baronowi przydałby się jeszcze jeden zawodnik, którego teraz można by wstawić pod numery 8 i 16. Mieliby po prostu większe możliwości.

ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018

Źródło artykułu: