Unia Leszno - Stal: Męczarnie Fogo Unii na własnym torze. Leszno lepsze od Gorzowa w starciu kulawych bokserów (relacja)

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej

Fogo Unia bez Pawlickiego. Stal osłabiona brakiem Vaculika, ale Walasek przyzwoicie zastapił kontuzjowanego kolegę. Leszno górą w starciu kulawych bokserów, a ich ciosy sierpowe w końcówce nie zostawiły rywalom złudzeń.

Starcie kulawych bokserów? Tak śmiało, można było zapowiadać tę potyczkę. Sporo było przepychanek przed tym meczem. - A już w niedziele zapraszamy na mecz osłabionej Stali Gorzów, która jedzie walczyć o punkty w Lesznie z miejscową Fogo Unią - mówił już w piątek na antenie nSport+Marcin Majewski. To oczywiście odnośnie do kontuzji Martina Vaculika, który wypadł ze składu gorzowian na dłuższy czas. Mistrzowie Polski mocno się o to oburzali. - Pamiętajmy, że jedziemy bez kapitana, a to jest mega osłabienie - ripostował na Twitterze prezes leszczynian, przypominając, że niezdolny do jazdy jest ich Piotr Pawlicki. - Gorzów natomiast przyjeżdża wzmocniony - dodawał Piotr Rusiecki na temat zmiany klubowej Grzegorza Walaseka.

W zasadzie temat osłabienia został wyjaśniony już w pierwszym wyścigu dnia. W nim wspomniany Walasek pewnie pokonał Bartosza Smektałę, który zastępował Jaimona Lidseya. Australijczyk na torze pojawił się raz i wypadł słabo. Jasne jest, że do składu nie zostałby zgłoszony, gdyby nie kontuzja Piotra Pawlickiego. A Walasek? W pierwszym biegu pojechał przyzwoicie, w kolejnym był tylko cieniem dla walczących rywali, następnie znów odpalił i co ważne - pokonał Dominika Kuberę, który również zastępował Jaimona Lidseya. Później przegrał jeszcze ze Smektałą, ale do mety dowiózł dwa punkty. Biorąc pod uwagę powyższe fakty, można stwierdzić, że zapełnienie luki po stracie lidera lepiej wyszło Stanisławowi Chomskiemu. Kluczem do wyrównanej walki były tu porady od ultraszybkich tego dnia Krzysztofa Kasprzaka i Bartosza Zmarzlika.

Niestety mocy i pomocy powyższej dwójki wystarczyło Stali tylko do końcówki trzeciej serii startów. Później już leszczynianie zaczęli rywalom odjeżdżać. Ciosy wyprowadzali kolejno w biegach 10, 11, 13 i 14. Być może gdyby obecny był Piotr Pawlicki, ta przewaga rosłaby sukcesywnie od pierwszych serii startów? Tego jednak już się nie dowiemy, ale wiemy, że tak jak w meczu z Wrocławiem lukę po kapitanie Fogo Unii świetnie łatali Smektała i Kubera, tak tym razem szczególnie ten pierwszy zawodził. Zapędzony w kozi róg trener Piotr Baron zdecydował się nawet na szalony ruch, jakim było wypuszczenie do boju wspomnianego wcześniej Lidseya. - Na pewno ma okazję pojawić się na prezentacji, w meczu już niekoniecznie - mówił szkoleniowiec przed meczem. - Myślę, że nie jest jeszcze gotowy na PGE Ekstraligę - zapewniał, ale z biegiem meczu zmienił zdanie.

Na szczęście leszczynian w drugiej części spotkania o wygrywaniu przypomniał sobie Emil Sajfutdinow. To zapewne dzięki temu, że Rosjanin zaczął dobrze startować. W początkowej fazie meczu miał bowiem z tym problem. Nadrabiał to oczywiście ogromną walecznością. Również Bartosz Smektała przebudził się w samą porę dla Fogo Unii. Pomimo trzech jazd bez punktów w czwartym swoim wyścigu wygrał i przywiózł za plecami Grzegorza Walaska. Serie oklasków zbierał po każdym swoim występie Brady Kurtz. Dla Australijczyka był to debiut w spotkaniu ligowym przed leszczyńską publicznością i wypadł okazale. Kurtz błysnął walecznością na poziomie Sajfutdinowa i fani Fogo Unii już zacierają ręce na kolejne torowe wybryki nowego zawodnika. Świetnie pojechał Janusz Kołodziej, choć nie ustrzegł się błędów. Również przyzwoicie pojechał Jarosław Hampel. Widać, że Leszno ma zespół bardzo wyrównany i nawet osłabiony brakiem Pawlickiego potrafi jechać tak, jak mistrzom Polski przystało.

Cash Broker Stal musiała brać pod uwagę tę porażkę. Nie można jednak powiedzieć, że któryś z ich zawodników zawiódł. Świetny występ zanotował Zmarzlik, który w pierwszej części meczu był piekielnie szybki. Później jego harce ukrócili trochę leszczynianie, ale to nie zmienia odbioru całego występu. Jego rywalizacja w ostatnim wyścigu wieczoru z Emilem Sajfutdinowem zapierała dech w piersiach. Z zębem jechał Kasprzak, który nie raz utarł nosa rywalom. Po pięknej walce wygrał choćby ostatni wyścig wieczoru. Dobrze wystąpił Grzegorz Walasek, a Szymon Woźniak  zdołał nawet wygrać wyścig. Dobre wrażenie sprawiał też Linus Sundstroem. Stali zabrakło niewiele, ale to zwiastuje świetny pojedynek w rewanżowej rundzie. Gorzowianie mogą wracać do domu z podniesionymi głowami.

Punktacja:

Fogo Unia Leszno - 48 pkt.
9. Jarosław Hampel - 9 (3,2,1,3,0)
10. Jaimon Lidsey - 0 (-,-,0,-)
11. Brady Kurtz - 7+1 (3,1,2*,0,1)
12. Janusz Kołodziej - 11 (1,3,3,1,3)
13. Emil Sajfutdinow - 12 (2,2,3,3,2)
14. Bartosz Smektała - 3 (0,u,0,3)
15. Dominik Kubera - 6+2 (3,1*,1*,0,1)
16. Szymon Szlauderbach - 0 ()

Cash Broker Stal Gorzów - 42 pkt.
1. Grzegorz Walasek - 5+1 (1*,0,2,2)
2. Linus Sundstroem - 5+1 (2,2,1*,0,-)
3. Krzysztof Kasprzak - 12+1 (2,3,2*,2,0,3)
4. Szymon Woźniak - 4 (0,1,3,0,-)
5. Bartosz Zmarzlik - 12 (3,3,1,2,2,1)
6. Rafał Karczmarz - 3+1 (2,0,1*)
7. Alan Szczotka - 1 (1,0,0)

Bieg po biegu:
1. (59,56) Hampel, Sundstroem, Walasek, Smektała - 3:3 - (3:3)
2. (60,00) Kubera, Karczmarz, Szczotka, Smektała (u) - 3:3 - (6:6)
3. (59,56) Kurtz, Kasprzak, Kołodziej, Woźniak - 4:2 - (10:8)
4. (59,15) Zmarzlik, Sajfutdinow, Kubera, Szczotka - 3:3 - (13:11)
5. (60,22) Kołodziej, Sundstroem, Kurtz, Walasek - 4:2 - (17:13)
6. (60,15) Kasprzak, Sajfutdinow, Woźniak, Smektała - 2:4 - (19:17)
7. (59,22) Zmarzlik, Hampel, Kubera, Karczmarz - 3:3 - (22:20)
8. (60,44) Sajfutdinow, Walasek, Sundstroem, Kubera - 3:3 - (25:23)
9. (60,22) Woźniak, Kasprzak, Hampel, Lidsey - 1:5 - (26:28)
10. (59,78) Kołodziej, Kurtz, Zmarzlik, Szczotka - 5:1 - (31:29)
11. (59,94) Sajfutdinow, Kasprzak, Kubera, Sundstroem - 4:2 - (35:31)
12. (60,16) Smektała, Walasek, Karczmarz, Kurtz - 3:3 - (38:34)
13. (59,85) Hampel, Zmarzlik, Kołodziej, Woźniak - 4:2 - (42:36)
14. (60,19) Kołodziej, Zmarzlik, Kurtz, Kasprzak - 4:2 - (46:38)
15. (60,22) Kasprzak, Sajfutdinow, Zmarzlik, Hampel - 2:4 - (48:42)

Sędzia: Remigiusz Substyk
NCD: 59,15 sek. Bartosz Zmarzlik (IV bieg)
Widzów: 12000

ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018

Komentarze (627)
avatar
Kaźmirz Bendke
16.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
WSPANIAŁA IMPREZA POD KAZDYM WZGĘDEM...oglądałem z ogromną przyjemnością...Leszno-Gorzów to jest TOOO.. 
avatar
Holender
16.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Panowie nie ma co sie napinac.Ile?kto?skad? Licza sie fakty.A fakty sa takie ze Liderem na ta chwile sa medaliki a tabele zamyka GKM. Falubaz jest przed Toruniem (sensationel) i mecz Unia -Sta Czytaj całość
avatar
zeeet
16.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A gdzie jest "znawca" niejaki Pan Krzystyniak , który prorokował iż Stal nie wyjdzie z 35 , a więc przegra różnicą co najmniej 20 punktów . Oj Panie Krzystyniak , znawca z Pana jak z mysi pisi Czytaj całość
avatar
Mik
16.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kasprzak i Zmarzlik to liderzy przez duże L . 
avatar
Leszczyński fan
16.04.2018
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Narazie wygląda to tak że Unia jest wielka i Stal jest wielka Obydwie drużyny w osłabieniu a sobie radzą. Widzieliśmy Well bez Doyla ? Porażka a w zasadzie klęska. To samo Sparta bez Janowskieg Czytaj całość