Kacper Gomólski już drugi miesiąc czeka na kasę z Wybrzeża. Klub twierdzi, że doszło do pomyłki

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski i Kacper Gomólski
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski i Kacper Gomólski

Po sezonie 2017 Zdunek Wybrzeże nałożyło 50 tysięcy złotych kary na Kacpra Gomólskiego. M.in. za niesportowe zachowanie. Zawodnik odwołał się do Trybunału PZM i w lutym wygrał sprawę. Jednak klub dotąd nie zwrócił mu pieniędzy.

Kiedy działacze Zdunek Wybrzeża Gdańsk rozliczali się na koniec sezonu 2017 ze swoimi zawodnikami, to należności dla Kacpra Gomólskiego zostały pomniejszone o 50 tysięcy złotych. Żużlowiec został ukarany za niesportowe zachowanie, ale i też obraźliwe słowa w stosunku do działaczy. Gomólski odwołał się do Trybunału PZM  i wygrał, ale klub dotąd nie zwrócił mu kasy.

- Wysłaliśmy wezwania do zapłaty - mówi nam radca prawny Mateusz Klejborowski, wspólnik Kancelarii Radców Prawnych Klejborowski/Bernaciak s.c., który reprezentował Gomólskiego przed Trybunałem. - Poinformowaliśmy GKSŻ i Zespół ds. Licencji o tym, że Wybrzeże nie płaci, choć wyrok Trybunału PZM jest prawomocny.

- Dziwię się tej informacji - napisał nam w sms-ie Tadeusz Zdunek, prezes Wybrzeża. - Wniosek Gomólskiego został uznany, bo my jako klub nie wnieśliśmy uzasadnienia od kary. Nie zrobiliśmy tego, bo Trybunał, przez pomyłkę, wysłał informację o terminie rozprawy na adres nieistniejącego klubu GKS Wybrzeże. Wysłaliśmy uzasadnienie i czekamy na kolejną rozprawę. Strona Gomólskiego o tym doskonale wie. My jesteśmy GKŻ Wybrzeże.

Mecenas Klejborowski przekonuje jednak, iż zawiadomienie o terminie posiedzenia zostało wysłane już pod aktualny adres, tj. klub@wybrzezegdansk.pl. Dziwi się, że mimo to nikt z przedstawicieli klubu, prawidłowo zawiadomionego, nie pojawił się na posiedzeniu ani do czasu wydania orzeczenia przez Trybunał nie przedstawił żadnych dowodów na potwierdzenie swoich racji. Po wyroku Wybrzeże złożyło wniosek o wznowienie postępowania. Najpewniej nie płaci, bo czeka liczy, że tym razem wygra.

- Nie zmienia to jednak faktu, że klub powinien zapłacić - twierdzi Klejborowski. - Orzeczenie jest prawomocne, Trybunał uznał kary za bezzasadne, więc Wybrzeże powinno zwrócić pieniądze. Jeśli postępowanie zostanie wznowione i Trybunał uzna rację klubu, to wtedy Kacper zwróci pieniądze - kończy mecenas.

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Komentarze (47)
avatar
wash
21.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Konfident ryży !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 
avatar
davo
20.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Takie kluby nie powinny mieć prawa startu w jakichkolwiek rozgrywkach.Pan Zdunek robi z siebie "błazna" 
Mysz Polski FZ
20.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
he he , tam gdzie kasa tam same zdziwienia, jeden sie dziwi ze nie dostaje kasy a drugi ze ten pierwszy liczy na kase od niego. 
avatar
sympatyk żu-żla
20.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli sprawa się odbyła wyrok prawomocny,Zawodnik kasę powinien dostać.Patrząc na jazdę Kacpra w klubie był jednym z filarów na którego można było liczyć.Punktował dobrze.Zawodnik może sie cz Czytaj całość
avatar
szprot
20.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
8
Odpowiedz
łudy tak się sądzi o kasę bo w tym sezonie żadnej nie zobaczy z taką jazdą hehe i on już dobrze o tym wie