Mało kto spodziewał się tego, że zawodnicy Zdunek Wybrzeża Gdańsk przegrają ze Speed Car Motorem Lublin 43:47. Mikkel Bech nie miał prawa być niezadowolony ze swojego wyniku, w końcu zdobył 12 punktów. - To są jednak zawody drużynowe, w których nie chodzi o moją indywidualną dyspozycję. Wygrywamy i przegrywamy razem i musimy się w tym odnaleźć. Trzeba pracować wspólnie nad tym, by poprawić naszą dyspozycję - powiedział po spotkaniu Duńczyk. - My musimy skupić się na kolejnym meczu z Orłem Łódź, bo szkoda kibiców, że oglądali tak gów****ą jazdę. Musimy być lepsi jako cały zespół, a punkty muszą zdobywać wszyscy - dodał.
Zdunek Wybrzeże Gdańsk ma za sobą tylko jedno meczowe zwycięstwo. Drużyna Lecha Kędziory pokonała najsłabszy zespół ligi z Krakowa, po czym dwukrotnie przegrała. - Naszym obowiązkiem było wygranie przynajmniej z dwóch z trzech pierwszych spotkań. W Pile było trudno ze względu na kontuzję Andersa Thomsena, jednak nie wykonaliśmy odpowiednio naszej pracy. Podobnie było z Motorem. Niektóry kręcili się po torze, zamiast trzymać gaz. Z taką jazdą się nie wygra meczu, a co dopiero mówić o awansie - żałował Mikkel Bech.
Co gdańszczanie mogą zrobić, by obudzić się przed Orłem? - Musimy porozmawiać całym zespołem w szatni, by ustalić gdzie leżą problemy i co należy zrobić, by je rozwiązać. Będę robił wszystko, by wraz pomóc drużynie. Najważniejsze jest znaleźć przyczyny, które u każdego z pewnością są inne. Sam poprawiłem wiele zimą i są efekty. Niektórzy muszą spojrzeć w domu w lustro i spytać się samego siebie co robią źle. Oni potrafią jechać i są w stanie się poprawić - podsumował Duńczyk.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2018 PZM Warsaw FIM SGP of Poland