W niedzielę Car Gwarant Start Gniezno wysoko pokonał przed własną publicznością Euro Finannce Polonia Piła. Marcin Nowak - zdobywca czterech punktów. Wychowanek Unii Leszno otwarcie przyznaje, że jest podłamany swoimi ostatnimi wynikami. Jak przystało na zawodowca nie szuka przyczyny swoich problemów w sprzęcie czy nieodpowiedniej nawierzchni toru. Zawodnik przeprasza gnieźnieńskich kibiców oraz obiecuje, że zrobi wszystko, aby powrócić do formy z ubiegłego sezonu.
Wobec braku psychologa sportowego w drużynie z Grodu Lecha w tym sezonie, pomoc koledze z zespołu zadeklarował Mirosław Jabłoński - kapitan czerwono-czarnych. - Musimy odbudować Marcina. To jest nasze zadanie na najbliższe dni. Potrzebujemy go, to jest dobry zawodnik i dobry duch naszej drużyny.
- Będziemy nad nim pracować, ponieważ dobre wyniki na torze należą mu się. Marcin potrzebuje jednego dobrego meczu, aby na nowo w siebie uwierzyć. Pogubił się i zatracił wiarę w swoje możliwości - otwarcie przyznał młodszy z braci Jabłońskich.
Także menadżer Rafael Wojciechowski po dwóch słabszych występach nie skreślił Nowaka. Zawodnik dostanie w niedzielę kolejną szansę na występ w meczu ligowym. W najbliżej kolejce czerwono-czarni udadzą się do Krakowa na pojedynek z Arge Speedway Wandą. W zespole z pierwszej stolicy Polski na swoją szansę czekają Oliver Berntzon oraz Kim Nilsson. - W najbliższym czasie przede wszystkim czeka nas praca nad odbudową Marcina. Nasz ubiegłoroczny lider wpadł w dołek, ale ja bardzo w tego zawodnika wierzę. Marcin w końcu odpali, a my będziemy mieli kompletną drużynę - zakończył Wojciechowski.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców