W pierwszych dwóch meczach sztab szkoleniowy nie skorzystał z usług Kułakowa ani raz. Jakby nie miał przekonania, że ten poradzi sobie lepiej od zawodzących wcześniej kolegów. A przecież właściwie każdy poza Nickim Pedersenem zaliczał słabsze momenty i aż prosił się o zmianę. Te w końcu nadeszły w meczu z Get Well Toruń, a pierwszą ofiarą manewrów taktycznych Barana
okazał się Peter Kildemand, wysłany pod prysznic już po pierwszym nieudanym wyścigu.
Z wyżej wymienionych powodów u wielu żużlowców mogłaby się pojawić frustracja, głośne psioczenie na trenera czy też niezadowolenie z powodu podejmowanych przez niego ruchów. Niektórym w głowie kołatałaby się tez myśl o zmianie klubu, w którym mieliby większe szanse na jazdę.
Baran ma szczęście, że trafił na grzecznego i ułożonego Wiktora. Ten bez marudzenia godził się losem i cierpliwie czekał. Ale jak już chwycił okazję to jej nie wypuścił. - Nie byłem zły. Musiałem uszanować werdykty trenera. On rządzi i chce dla drużyny jak najlepiej. Ze swojej strony mogłem pokazać mu tylko zaangażowaniem na treningach, że jestem gotowy, aby wskoczyć w dowolnym momencie. Takie sytuacje mocniej motywują mnie do pracy - zapewnia Kułakow.
Do wygranej z Aniołami były zawodnik Polonii Bydgoszcz dołożył sześć punktów w trzech startach. Tradycyjnie imponował charakterystyczną dla siebie walecznością. Zawodził go co prawda moment startowy, ale na trasie popisywał się sporą dozą sprytu. - Szczerze mówiąc jestem trochę zaskoczony, że na dystansie byłem szybszy niż spod taśmy. Na przedmeczowych treningach było odwrotnie. Lepiej kleiło ze startu, za to w trasie odrobinę się męczyłem. Na taki stan rzeczy wpływa wiele czynników. Inna pora meczu, temperatura, dochodzą nerwy. Wydaje mi się, że brak jazdy też dał znać o sobie. Gdy będzie jej więcej, na pewno wróci pewność we wszystkich elementach - tłumaczy.
- To, że towarzyszył mi stres nie znaczy, że gubiłem przekonanie do swoich umiejętności. Silniki są szybkie, czuję, że forma dopisuje. Trener na bieżąco przekazywał mi wskazówki, a przed pierwszym wyścigiem powiedział żebym luz z treningów przekuł na mecz, a będzie okej - zakończył.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców