Get Well jest na razie daleki od optymalnej formy. Po kiepskim występie w Tarnowie torunianie nie mogą pozwolić sobie na wpadkę z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. W zwycięstwie miało pomóc trzydniowe zgrupowanie na Motoarenie i kolejny tajny sparing z zespołem z pierwszej ligi. Jacek Frątczak zastosował ten sam schemat co przed spotkaniem z Betard Spartą Wrocław.
- Pod względem sportowym nie ma to dla mnie absolutnie żadnego znaczenia. Nie wiem, co takiego dzieje się w Toruniu, że świat nie może tego zobaczyć. Torunianie mają oczywiście do tego prawo, ale nie rozumiem tej nowej mody - komentuje były prezes Włókniarza Częstochowa, Marian Maślanka.
- Jeśli Get Well chce sobie w ten sposób załatwić ochronę przed mediami, to może i w ten sposób osiągnie swój cel. Dla mnie to się jednak gryzie z tym, co mówiło się przed sezonem. To miała być otwarta firma - dla dziennikarzy, kibiców i całego środowiska. Teraz podejmowane są trochę inne działania i nie widzę za bardzo spójności. Moim zdaniem to brak wyników stworzył nową koncepcję. Szkoda, że tak się dzieje, ale każdy może iść swoją drogą - ocenia nasz ekspert.
Marian Maślanka uważa, że torunianie i tak nie uciekną od presji, bo drużyna, która dokonała zimą tak spektakularnych transferów zawsze będzie przedmiotem dyskusji. - Mówimy o rywalizacji w najlepszej lidze świata, gdzie zawodnicy zarabiają duże pieniądze. Presja, dyskusje i krytyka ze strony mediów to element tej gry, który także napędza zainteresowanie rozgrywkami. Wielkie kluby piłkarskie tak nie postępują. Po prostu akceptują taki stan rzeczy i działają. Robert Lewandowski zagrał słaby mecz przeciwko Realowi Madryt i jest krytykowany, ale nikt nie robi z tego tragedii. Gwiazdy muszą się z tym liczyć i sobie z tym radzić. Ucieczka nie jest dobrą metodą -podsumowuje Maślanka.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców
Jeżeli drużyna z Grudziądza zrobi w Toruniu 40-42 punkty to będzie cud na Motoarenie.
Życzę powodzenia obu drużynom aby bez zb Czytaj całość