Miejsce Janusza Kołodzieja zajmie pierwszy rezerwowy zawodów - Norbert Magosi. Na awizowanej liście startowej doszło do jeszcze jednej roszady. Do turnieju nie przystąpi Nicolas Covatti. Zamiast niego węgierskim kibicom prezentować się będzie Rosjanin Wadim Tarasienko.
Jeżeli chodzi natomiast o Kołodzieja, to ten zapowiada powrót na tor pod koniec tygodnia. - Janusz jest już po badaniach i czuje się ok, nie ma żadnych złamań, zalecono tydzień odpoczynku. Powrót na tor możliwy będzie na koniec przyszłego tygodnia. Janusz bardzo dziękuję za wszystkie słowa wsparcia, było to dla niego bardzo miłe! - czytamy na fanpage'u Polaka na Facebooku.
Szkoda, że reprezentanta Polski zabraknie w węgierskim Debreczynie. Bez wątpienia Kołodziej miałby duże szanse na wywalczenie awansu do SEC Challenge, który odbędzie się 5 maja w Terenzano. Wobec absencji w półfinale, 33-latek teoretycznie będzie mógł liczyć na dziką kartę na zawody we Włoszech.
ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu
Wszystkiego najlepszego i szybkiego powrotu na tor w dobrej formie