Koniec wymówek w Grudziądzu. Piątkowy mecz będzie jak walka o życie

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Krzysztof Buczkowski (z prawej) w rozmowie z Rafałem Lewickim (z lewej)
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Krzysztof Buczkowski (z prawej) w rozmowie z Rafałem Lewickim (z lewej)

MRGARDEN GKM Grudziądz przegrał na wyjeździe z Get Well Toruń 39:51 i pozostaje jedyną drużyną bez zwycięstwa w Ekstralidze. - W najbliższy piątek nie będzie już żadnych wymówek - podkreśla Krzysztof Buczkowski.

O porażce z Get Well Toruń ekipa MRGARDEN GKM-u musi czym prędzej zapomnieć. Już w piątek grudziądzanie podejmą Cash Broker Stal Gorzów, a porażka w tym starciu absolutnie nie wchodzi w grę.

- To dla nas bardzo ważny mecz. Nie będzie żadnych wymówek, trzeba po prostu wygrać. Chłodna głowa? Musimy przede wszystkim jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć. Niezbędne jest złapanie świeżości i komfortu. Wiele sobie obiecuję po piątkowym spotkaniu - komentuje Krzysztof Buczkowski.

W meczu na Motoarenie doświadczony zawodnik GKM-u zanotował siedem punktów w sześciu startach, a języczkiem u wagi była końcówka zawodów, w której przytrafiły się Buczkowskiemu dwa zera. Dwaj liderzy Przemysław Pawlicki i Artiom Łaguta potrzebują wsparcia ze strony pozostałych zawodników, jeśli twierdza w Grudziądzu ma być odbudowana. - Staramy się pomagać sobie nawzajem. Czasem są niedomówienia, wynikające z sytuacji biegowych, ale próbujemy to gasić w zarodku. Każdy wie, o co jedzie i chce jak najlepiej - podkreśla Buczkowski.

W piątkowy wieczór 32-latek najprawdopodobniej pojedzie w drugiej parze z Antonio Lindbaeckiem. Widać, że trener Robert Kempiński wciąż poszukuje optymalnego zestawienia swojej drużyny.

ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo Boll Warsaw FIM SGP of Poland

Źródło artykułu: