Zmarzlik bez kartki, bo w jego ataku na Pedersena nie było chamstwa
Oberwało się Bartoszowi Zmarzlikowi od kibiców Unii Tarnów. Ci nie mogą mu darować faulu na Nickim Pedersenie w 15. biegu meczu Stal - Unia (53:37). - Dajcie ludzie spokój, bo margines błędu w żużlu jest niewielki - broni zawodnika Bogusław Nowak.
- Sędzia miał rację, że nie dał Zmarzlikowi kartki - mówi Bogusław Nowak, były żużlowiec Stali Gorzów. - Ocenił, że sytuacja była typową walką na torze, ale nie było tam działania z premedytacją, czy chamstwa. Bartosz został wykluczony, jako sprawca wypadku i przerwania biegu, i to była wystarczająca kara dla zawodnika.
- Niepotrzebnie robi się zamieszanie wokół Bartka - ocenia Nowak. - Gdyby to był inny zawodnik, przeszłoby to bez echa. Jednak wokół Zmarzlika robi się takie małe sensacje. Zupełnie bez sensu. Nie mam wątpliwości, że zawodnik Stali zasłużył na wykluczenie. Pociągnęło go, hak z jego motocykla wszedł pod łańcuch w maszynie Pedersena i skończyło się to wszystko fatalnie. Taki jest jednak żużel, a to była sytuacja jakich wiele.
- Zmarzlik nie jest zawodnikiem, który co tydzień, czy dwa prowokuje jakieś dziwne sytuacje na torze - kontynuuje Nowak. - Z drugiej strony jest takim sportowcem, który czasami jeździ na granicy ludzkich możliwości. Stara się robić to pięknie, widowiskowo, a przede wszystkim walczy. Za to go kochamy i podziwiamy. Oczywiście to kosztuje i naraża zawodnika na takie sytuacje jak ta z niedzielnego meczu z Unią. Według mnie był to jednak nieszczęśliwy wypadek.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowcówKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>