Do upadku Daniela Davidssona doszło we wrześniowym meczu pomiędzy Vargarną Norrkoeping a Vastervik Speedway. Wskutek tego zdarzenia najmocniej ucierpiała lewa ręka doświadczonego żużlowca, na której doszło do spalenia skóry.
35-latek potrzebował kilku miesięcy, aby wrócić do pełnej sprawności, ale dopiął swego. Stan kontuzjowanej ręki poprawił się na tyle, że Szwed myśli właśnie o odbyciu pierwszego treningu po zimowej przerwie.
W polskiej lidze żużlowiec ma podpisany "kontrakt warszawski" z Lokomotivem Daugavpils, więc jeśli zaprezentuje się z dobrej strony i któryś z klubów będzie zainteresowany jego usługami, to Davidsson będzie mieć możliwość wypożyczenia i startów w kraju nad Wisłą.
Oto jak wyglądała ręka Davidssona po wypadku:
Time to give it a go, 6 month after the hand looked like that#nevergiveup pic.twitter.com/9OmbXqUDrS
— Daniel Davidsson (@DDavidsson83) 4 maja 2018
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńsku