12 maja odbędzie się Boll Warsaw FIM SGP of Poland na PGE Narodowym w Warszawie. Turniej po raz czwarty z rzędu obejrzy komplet kibiców. - Organizatorzy Grand Prix świetnie wykonali swoją pracę - mówi Ryszard Dołomisiewicz. - To nie jest tak, że ot tak sobie obiekt zapełnia się do ostatniego miejsca. Tytaniczna praca całego sztabu odpowiedzialnego za ten turniej przynosi efekty. Obecność 50 tysięcy kibiców na PGE Narodowym to sukces i powód do dumy całej dyscypliny. Możemy się tylko cieszyć i oby tak dalej - dodaje.
Frekwencja na PGE Narodowym to jedno, a znakomita oglądalność meczów PGE Ekstraligi, Nice 1. LŻ i 2. LŻ to drugie. - Żużel w Polsce przeżywa chyba drugą młodość - przyznaje Dołomisiewicz. - W wielu miastach speedway jest religią, a w tych mniejszych to już w ogóle nikt sobie nie wyobraża, aby go nie było. Najważniejsze, aby tego nie zmarnować.
Na PGE Narodowym wystartuje pięciu Polaków. Czterech stałych uczestników GP, a więc Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski, Przemysław Pawlicki oraz Krzysztof Kasprzak, który otrzymał przechodnią dziką kartę. - Typowanie faworyta pierwszego turnieju to wróżenie z fusów - uważa Dołomisiewicz. - Stawka Grand Prix jest wyrównana jak nigdy. Poza tym żużel coraz bardziej się zmienia. Jest coraz więcej zawodników, którzy mogą odegrać czołowe role. Nie ma już czegoś takiego jak ścisła czołówka. Przecież zwycięstwo kogokolwiek z szesnastki, którą zobaczymy w Warszawie nie powinno być żadnym zaskoczeniem, a naprawdę każdego na to stać.
Bilety na zawody można jeszcze kupować online kupbilet.pl/sgp2018. Są one również dostępne w sieci salonów Empik i punktach STS w całej Polsce. Zostało nieco ponad 1000 wejściówek.
ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę