Marcin Nowaczyk: Najlepszy sprzęt zostawiam na ligę

Marcin Nowaczyk przed sezonem 2009 twierdził, że zamierza się odbudować w drugiej lidze i dlatego postanowił pozostać w ekipie prowadzonej przez Henryka Jaska. Jak na razie, kibice Niedźwiadków mogą być zadowoleni z jego postawy w spotkaniach przed własną publicznością, w których zdobywa punkty, których się od niego wymaga.

W piątek odbył się ostatni trening rawiczan przed niedzielnym meczem ligowym z Kolejarzem Opole. Jak po jego zakończeniu czuł się Nowaczyk? - Jeździłem na rezerwowym motocyklu, gdyż jeden mam już uszykowany na niedzielę. Trening ten służył głównie rozjeżdżeniu i spasowaniu się z torem. Oszczędzam sprzęt, bo uważam, że w lidze musi on być jak najlepszy, a nie ma sensu go mocno eksploatować podczas treningów - tłumaczy wychowanek Kolejarza Rawicz.

Już w niedzielę 10 maja kilka minut po godzinie 16:00 na stadionie imienia Floriana Kapały rozegrany zostanie pierwszy wyścig meczu Kolejarz Rawicz - Kolejarz Opole. Jak te zawody będą wyglądały według Nowaczyka? - Nie będę typował jakiegoś konkretnego wyniku i mówił czy wygramy, czy nie, bo później kibice o to "sapią". Myślę, że mecz będzie wyrównany i jeśli cała drużyna wraz ze mną dobrze pojedzie, to powinniśmy osiągnąć niezły wynik - dodaje były zawodnik klubów z Zielonej Góry i Poznania.

W meczu z opolanami Nowaczyk zaprezentuje się rawickim fanom w nowym kevlarze. Co o swym charakterystycznym niebieskim wdzianku myśli popularny Martin? - Jestem zadowolony z faktu, że mam nowy kevlar, ale wychodzę z założenia, że pokrowce i kevlary nie jeżdżą, to należy do zawodników - wyjaśnia 24-latek.

Komentarze (0)