Janusz Ślączka (szkoleniowiec Orła Łódź): Jest to wynik poniżej naszych oczekiwań. Skompromitowaliśmy się. Szkoda mi kibiców łódzkich. Zabrakło walki z naszej strony. Bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu. Jestem załamany postawą swoich zawodników.
Hans Andersen (Orzeł Łódź): Przed meczem spodziewaliśmy się ciężkiej potyczki z gnieźnianami. Oglądaliśmy wcześniejsze mecze gospodarzy i wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Nie mamy swojego stadionu. Koledzy z drużyny nie mają warunków ani okazji do jazdy. Mam to szczęście, że mogę pojeździć na innych europejskich torach. Drużyna Startu jest bardzo dobrze dopasowana do miejscowego owalu. Nam brakuje jazdy.
Rafael Wojciechowski (menadżer Car Gwarant Startu Gniezno): Wynik nie odzwierciedla tego co działo się na torze. Było sporo sportowej rywalizacji. Drużyna łódzka postawiła poprzeczkę wyżej niż poprzednie zespoły. Doznali porażki, bo jesteśmy coraz mocniejsi z meczu na mecz. Zdeterminowani i skoncentrowani. Po ostatnim wyjeździe do Krakowa chcieliśmy udowodnić, że wygrana tam nie była dziełem przypadku i słabości drużyny gospodarzy. Drzemie w nas coraz więcej mocy. Jesteśmy zgrani i kompletni. Stać nas o walkę o coś więcej niż tylko utrzymanie. Wygramy i możemy wygrać jeszcze więcej. Chcemy włączyć się do walki o play offy. Możemy być jeszcze bardziej skuteczni u siebie, ale także w meczach na wyjeździe.
Adrian Gała (Car Gwarant Start Gniezno): To był dla mnie bardzo dobry weekend. Z dzisiejszego wyniku jestem zadowolony. Zdaję sobie sprawę z tego, że sporo pracy przede mną. Wynik przyjmuję z pokorą, bo nadal dostrzegam u siebie braki w jeździe. Ostatni bieg oceniam jako w pełni udany w moim wykonaniu. Jechałem swobodnie i płynnie technicznie przez cztery okrążenia. Na tym chcę się skupić do końca sezonu.
ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę