Chris Holder nie mógł być zadowolony ze swojego niedzielnego występu w Zielonej Górze. Jego cztery punkty i bonus wpłynęły negatywnie na wynik Get Well Toruń.
- W pierwszym wyścigu przyjąłem na siebie sporo nawierzchni, a w kolejnym nie do złapania był Patryk Dudek. Trzeci bieg w moim wykonaniu był zdecydowanie najlepszy. Zmieniłem motocykl i dobrze zabrałem się ze startu. Szkoda tego ostatniego, gdzie wyniosło mnie po pierwszym łuku, co po raz kolejny poskutkowało szprycą i utratą widoczności. Nie można sobie pozwalać na takie błędy, gdyż natychmiast są one wykorzystywane. Przyznaję, że jestem odrobinę sfrustrowany, ale taki jest ten sport. Za chwilę będzie lepiej - podsumowuje Holder w rozmowie z WP SportoweFakty.
Ostatecznie torunianie przegrali z Falubazem Zielona Góra dziesięcioma punktami i atmosfera w parku maszyn oraz w sektorze gości nie była najlepsza. Były mistrz świata widzi jednak powody do optymizmu. - Trzeba przyznać, że mieliśmy sporo pecha w kilku wyścigach. Przez całe zawody trzymaliśmy się blisko rywala, ale zabrakło detali w poszczególnych biegach. Porażka dziesięcioma punktami nie jest czymś tragicznym, jeśli spojrzymy na walkę o punkt bonusowy. Nie jesteśmy szczęśliwi, ale spokojnie możemy zrobić coś dobrego w rewanżu - zapowiada Chris Holder.
ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu
mysl Czytaj całość
10 pkt z np Lesznem to dobry wynik.
Ale Chris , wiem nie czytasz po polsku więc odwróć tabele jechaliście z Falubazem.