Sektor gości po meczu Falubazu Zielona Góra z Get Well Toruń aż kipił od negatywnych emocji. Dostało się zawodnikom i menedżerowi Jackowi Frątczakowi. Ten ostatni skierował konkretne słowa w kierunku kibiców.
- Mam apel do całego środowiska żużlowego w Toruniu, żeby myśleć pozytywnie. Ja tak robię i będę ostatnim, który zgasi tutaj światło, obojętnie kiedy by to nie było. Choćbym dla wyniku sportowego miał wygryźć dziurę w płocie, to nic mnie nie powstrzyma - podkreśla Jacek Frątczak.
Na początku tygodnia, ultrasi z Torunia wystosowali na swoim Facebooku specjalne oświadczenie, w którym odcięli się od wyzwisk skierowanych pod adresem drużyny. Podkreślili w nim fakt, iż doping, który próbowali poprowadzić został zakłócony przez grupę pijanych kibiców. - To świadczy o klasie fanów. Zawsze będę to doceniał. Nie wszystko w Zielonej Górze było jak należy, ale nie zamierzam się rozwodzić nad tym tematem. Dziękuję za to oświadczenie, ale będę to podkreślać - każdy kibic jest dla mnie ważny. Płaci za bilety, więc ma prawo wymagać - zapewnia Frątczak.
Kolejne spotkanie Get Well odjedzie na Motoarenie 18 maja, a rywalem będzie Fogo Unia Leszno.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńsku