Kibice Get Well wściekli na menedżera. "Frątczak, tłumacz się!"

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Rune Holta w rozmowie z Jackiem Frątczakiem
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Rune Holta w rozmowie z Jackiem Frątczakiem

W niedzielę Get Well Toruń dość wysoko przegrał w Zielonej Górze z Falubazem 40:50. Po meczu toruńscy kibice byli wściekli, między innymi na Jacka Frątczaka.

[tag=857]

Get Well Toruń[/tag] w Zielonej Górze nie wyglądał na drużynę, która w tym sezonie ma bić się o najwyższe cele. A przecież właśnie rywalizacja o medale jest w tym sezonie misją torunian, którzy podczas okresu transferowego ściągnęli między innymi mistrza świata Jasona Doyle'a i byłego medalistę IMŚ Nielsa Kristiana Iversena.

Anioły w starciu z Falubazem Zielona Góra drużynowo wygrały tylko dwa wyścigi, a na 15 możliwych do przywiezienia zer (uwzględniając defekty, upadki itd.), zawodnicy Get Well zdobyli 11 z nich.

Fatalnie przy Wrocławskiej 69 pojechał Jason Doyle. Słabe wyścigi przydarzały się też niemal wszystkim pozostałym żużlowcom Get Well, z wyjątkiem Pawła Przedpełskiego. Kapitan Aniołów spisał się nadspodziewanie dobrze, gromadząc przy swoim nazwisku 10 punktów.

Po spotkaniu w Zielonej Górze toruńscy kibice byli wściekli. Na zespół i Jacka Frątczaka. Menedżer gości w Winnym Grodzie nie miał łatwego zadania. Oprócz Przedpełskiego, praktycznie nie miał w drużynie żadnego pewnego ogniwa. Mimo wszystko, zaledwie jedna zmiana (w 8. biegu, gdy w miejsce Iversena pojechał Jack Holder), daje do myślenia.

- Co to jest? Gdzie jest Frątczak? Jacek, tłumacz się! - między innymi takie okrzyki można było usłyszeć z sektora toruńskich kibiców po meczu w Zielonej Górze. Menedżer Get Well długo nie reagował. A gdy już podszedł pod "klatkę", po chwili udał się na konferencję prasową.

Dwojako można też interpretować zachowanie kibiców Get Well wobec Michaela Jepsena Jensena. Duńczyk, który przed rokiem zdobywał punkty dla Aniołów, a obecnie reprezentuje Falubaz, po niedzielnym spotkaniu zbijał piątki z toruńskimi fanami. Ci z kolei głośno skandowali jego nazwisko. Z jednej strony chcieli mu podziękować za starty w barwach Get Well, a z drugiej, być może pragnęli zasygnalizować szefostwu toruńskiego klubu, że są rozczarowani postawą nowo zakontraktowanych żużlowców, którzy są przecież następcami Jepsena Jensena. A ten w niedzielę zdobył więcej punktów, niż każdy z zawodników Get Well.

Źródło artykułu: