Pod koniec minionego sezonu Fredrik Lindgren nabawił się poważnej kontuzji kręgosłupa, przez co niektórzy wątpili w formę Szweda na początku roku. Tymczasem 32-latek zachwyca formą nie tylko w spotkaniach PGE Ekstraligi, ale zaimponował też w Speedway Grand Prix. W minioną sobotę zdobył 16 punktów na PGE Narodowym i został liderem cyklu.
- To było świetne Grand Prix do oglądania. Fredrik zdecydowanie miał prędkość tego wieczoru. Janowski miał wygraną w rękach, ale to Woffinden wiedział, w którym momencie zawodów dać z siebie wszystko. Tai będzie w czołówce przez cały rok - komentuje sobotnie ściganie Darcy Ward.
Australijski żużlowiec jest pod wrażeniem formy Lindgrena na starcie nowego sezonu. - Czy on korzysta z własnych ram? Czy to jest klucz do jego prędkości? - zastanawia się 26-latek.
Swój punkt widzenia w dyskusji z Wardem przedstawił Nicolai Klindt. - Korzysta z tych samych ram, co Joonas Kylmaekorpi przed zakończeniem kariery. I z tego co zakładam, z takich samych jak w dwóch ostatnich sezonach. Po prostu jest super szybki i mocno skoncentrowany - ocenia Duńczyk.
Ward nie dał się jednak przekonać duńskiemu żużlowcowi i pozostał przy swojej opinii. - Może to są ramy Stuhy? W zeszłym roku ludzie mówili, że jest szybki, bo to kwestia silników GTR. Teraz mówią, że to sprawka silników Graversena. Tymczasem kiedy jesteś w gazie, to po prostu jedziesz swoje. Nieważne czym dysponujesz, po prostu wygrywasz - dodaje Klindt.
- Nie, jeśli masz do dyspozycji coś innego niż reszta stawki. Tak jak Hancock i jego tylne opony - podsumowuje dyskusję Ward.
Does Freddie run his own frames ? Whys he got this speed ?
— Darcy Ward(@D_Dublu_racing) 13 maja 2018
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców
W sumie wiadomo, że nie wiadomo...