Rok temu zaskoczył Drabika. Jak będzie teraz?

Dawid Borek 20 Maja 2018, 08:58

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Sebastian Niedźwiedź

• Sparta - Falubaz: Lebiediew wypadł z zestawienia wrocławian (składy)

W niedzielę Niedźwiedź będzie miał kolejną okazję do sprawienia niespodzianki na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. - Zrobimy wszystko, by powtórzyć wyczyn z ubiegłego sezonu. Na pewno włożymy w to dużo starań. Czas pokaże, jak to wszystko wyjdzie. Przede wszystkim będzie trzeba dopasować się na start i, jak to we Wrocławiu bywa, jechać blisko krawężnika i starać się uciekać przed rywalami - mówi Niedźwiedź.

Junior Falubazu w tym sezonie pokazał już, że może wygrywać ze zdecydowanie bardziej renomowanymi rywalami. Było tak choćby w Lesznie, gdzie objechał Emila Sajfutdinowa i Dominika Kuberę. - Mam problem z dopasowaniem motocykli do toru. Cały czas szukamy, błądzimy. Raz idziemy w dobrą stronę, innym razem obieramy zły kierunek. Nadal poszukuję w silnikach jak najszybszych ustawień, starając się wyeliminować wszystkie błędy - przyznaje.

Zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu we Wrocławiu jest Betard Sparta. Falubaz nie stoi jednak na straconej pozycji. Zielonogórzanie postarają się o sprawienie niespodzianki w stolicy Dolnego Śląska. - Twierdzę, że w tym sezonie każdy jest mocny. Wszyscy mogą zaskoczyć, każda drużyna jest nieprzewidywalna. Kluczowa będzie dyspozycja dnia - ocenia Niedźwiedź.