Kenneth Hansen przeprosił KSM Krosno. Nie chce pieniędzy i prosi o szansę rehabilitacji

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Drużyna KSM-u Krosno przed meczem w Bydgoszczy
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Drużyna KSM-u Krosno przed meczem w Bydgoszczy

Gdy Kenneth Hansen został wypożyczony do KSM-u pisaliśmy, że ten transfer może być szokiem dla krośnieńskiego środowiska żużlowego. Ale jeszcze większym szokiem był chyba jego fatalny występ podczas przegranego meczu w Bydgoszczy (39:50).

Duńczyk w trzech wyścigach zdobył tylko punkt, nie pokonując żadnego rywala. Był zdecydowanie najsłabszym ogniwem spośród wszystkich seniorów, a spodziewano się, że pojedzie na poziomie 8-10 punktów, jeśli nie lepiej. Wpadki mieli praktycznie wszyscy zawodnicy, ale to punktów Hansena zabrakło najbardziej do zwycięstwa.

30-letni żużlowiec zdaje sobie sprawę, że zawiódł. Tłumaczy się jednak problemem z silnikami i sprzęgłem. Od razu po powrocie do ojczyzny jego jednostki napędowe trafiły do Flemminga Graversena. Kenneth Hansen już kilkukrotnie zdołał przeprosić KSM za swój występ. Bardzo chce się zrehabilitować i zapowiedział, że jeśli zostanie powołany na najbliższy mecz ze Stalą Rzeszów, to przyjedzie z nowymi silnikami i da z siebie 100 procent, żeby udowodnić, iż w Bydgoszczy "to nie był on". Co ciekawe, za tamten mecz zadeklarował, że nie wystawi faktury. Za symboliczny punkt i pokrycie kosztów dojazdu co prawda majątku by nie zarobił, ale sam gest można docenić. Przede wszystkim swoją postawą pokazał działaczom, że bardzo mu zależy na startach w Polsce.

KSM na razie nie podjął decyzji co do zaproszenia Hansena na derby ze Stalą. Wiceprezes klubu Wojciech Zych był mocno rozczarowany jego występem i na gorąco po meczu powątpiewał, czy Duńczyk dostanie jeszcze szansę. Problem jednak w tym, że klub nie ma zbyt dużego pola manewru. Mikkel B. Andersen, Lewis Kerr i Tobias Busch mają mecze w brytyjskiej Championship, a mało prawdopodobne wydaje się, żeby do niedzieli klub zakontraktował nowego zawodnika. Długo prowadzone były rozmowy z Josefem Francem, ale Czech na razie nie zdecydował się na podpisanie kontraktu i do niedzieli niewiele wskazuje na to, żeby zmienił zdanie. W odwodzie pozostaje Marcin Rempała, ale nie jest on gwarantem dobrego wyniku. Hansen w Bydgoszczy wypadł fatalnie, ale w KSM-ie są przekonani, że stać go na dużo więcej, bo w rodzimej lidze czy szwedzkiej Elitserien wygrywa wyścigi z dobrymi zawodnikami.

Przed meczem ze Stalą krośnieński klub zaplanował dwa treningi. Udziału w nich nie weźmie Ilja Czałow ze względu na start w meczu ligi rosyjskiej. Kenneth Hansen jeśli dostanie powołanie, to do meczu też podejdzie z marszu, bo na piątek ma zaplanowany udział w spotkaniu ligi duńskiej. Z jednej strony to problem, z drugiej zawodnicy KSM-u nawet jeśli trenują przed meczami u siebie, to często przystępują do nich zagubieni jak dzieci we mgle. Paradoksalnie więc brak treningu może okazać się atutem.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2

Komentarze (24)
avatar
Andrzej TRybus
23.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moim zdaniem, nie ma co już cudować. Szkoda kasy na zawodnikòw na test - mecze, gdzie każdy to wielka niewiadoma, odpali czy nie, a zazwyczaj nie i nawet Rempała czy Burza daje większą gwarancj Czytaj całość
avatar
KKŻ Krosno
23.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to zwykła chłodna kalkulacja że strony KKH wie że jak Krosno go nie weźmie na kolejne mecze to w polskiej lidze już w tym sezonie nie zarobi a tak "poświęcając" tą symboliczną kasę za jeden pun Czytaj całość
_zajdi
23.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
idealny tekst pod sytuacje panującą w Krosnie 
avatar
Diament89
22.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No faktycznie gest jak jasny pieron. Szkoda że nie miał tego gestu przed meczem i nie przyjechał z porządnym sprzętem tylko z jakimś gruzem. Ciekawe czy gdyby zainkasował 5 punktów to też by ni Czytaj całość
avatar
prodrive11
22.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzisiaj kolejna ''padaczka'' w wykonaniu Hansena a z Rzeszowem kto by nie jechał i tak mecz w plecy.