- Budowa stadionu bardzo przyspieszyła. Obiekt robi wrażenie - cieszy się przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański. - Kiedy byłem w Łodzi ostatnio, to nie było tu jeszcze nic, a teraz widać, że dziecko pana Skrzydlewskiego zaczyna dorastać - dodaje wiceprzewodniczący Zbigniew Fiałkowski.
Jeśli tempo prac zostanie utrzymane, to już wkrótce powinniśmy obejrzeć w Łodzi pierwsze zawody. Przypomnijmy, że w pierwszej rundzie sezonu 2018 Orzeł swoje mecze musi rozgrywać na wyjazdach. - Kiedy widzi się już krzesełka i dach, to serce rośnie - mówi prezes Witold Skrzydlewski. - Już teraz zapraszam wszystkich 29 lipca na mecz ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Postaramy się zrehabilitować za porażkę na wyjeździe - podkreśla szef łódzkiego klubu.
Nowy stadion Orła będzie wyjątkowy pod wieloma względami. Zadowoleni powinni być przede wszystkim kibice, którzy będą mieć zawodników na wyciągnięcie ręki. - Niezwykle istotne jest to, że ten obiekt jest budowany z rozmysłem. Niewiele ponad 10 tysięcy miejsc. Trybuny będą bardzo blisko toru. To będzie wielka atrakcja dla kibiców - podkreśla Szymański.
A Witold Skrzydlewski wymienia kolejne plusy. - Mamy bardzo duże parkingi i możemy zrobić strefę kibica z prawdziwego zdarzenia. Poza tym, jesteśmy doskonale skomunikowani. Z każdego zakątka Polski jedziemy do Łodzi trzy, maksymalnie cztery godziny. Lotnisko jest blisko stadionu, a niedługo będzie też szybka kolej. Jesteśmy w centrum - tłumaczy.
Z kolei Leszek Demski zwraca uwagę na tor. - Będzie posiadać pełne odwodnienie liniowe wzdłuż krawężnika i nachylenie nie tylko na łukach, ale także na prostych. To będzie pierwszy taki przypadek w Polsce - zapowiada członek GKSŻ. - Oświetlenie, kubatura tego stadionu i atrakcje, które przygotują zawodnicy Orła będą na pewno chodliwym towarem na naszej antenie - dodaje komentator telewizji ELEVEN, Piotr Olkowicz.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku