Były wiceprezes Cash Broker Stali Gorzów wyróżnił się na tle pozostałych ekspertów naszego portalu. W przeciwieństwie do nich nie postawił na ósmym miejscu Grupa Azoty Unii Tarnów. Zamiast tego wytypował, że PGE Ekstraligę opuści w tym roku Falubaz.
Po siedmiu meczach rundy zasadniczej zielonogórzanie rzeczywiście zawodzą. Mają w dorobku tylko cztery punkty, a przed sobą trudne wyjazdy do Gorzowa i Torunia. Jeśli dwukrotnie przegrają, a u siebie nie pokonają Betard Sparty Wrocław, to prawdopodobnie znajdą się na samym dnie tabeli.
Michał Kugler mówi jednak, że nie ma z tego powodu satysfakcji.
- Chciałbym, by czytelnicy i kibice mieli świadomość tego, że nie jest tak, iż źle życzę klubowi z Zielonej Góry. Wręcz przeciwnie, trzymam za ten klub kciuki. Menedżer Adam Skórnicki to przecież mój dobry kolega. Poza tym mam dobre relacje z Patrykiem Dudkiem. To świetny, ułożony zawodnik i życzę mu, by stanął na podium Grand Prix, a nawet został mistrzem świata - zaznacza Kugler.
Nasz rozmówca mówi przy tym, że gdyby cofnął się czas, nadal postawiłby na spadek Falubazu. Mało tego, pierwsza runda PGE Ekstraligi tylko utwierdziła go w przekonaniu, że zielonogórzanie mogą wylądować w Nice 1. Lidze.
- Patrząc na składy na papierze, Falubaz już przed sezonem wyglądał mi najsłabiej. Nie pomyliłem się co do Unii Tarnów, bo mówiłem, że nie będzie tak bezbronna na torze, jak wielu typowało. Swoją drogą ten zespół byłby jeszcze wyżej w tabeli, gdyby choć połowę swojego potencjału prezentował Peter Kildemand. Duńczyk może się w każdej chwili obudzić, a wtedy tarnowianie mogą pokrzyżować szyki niejednemu rywalowi. Jeśli chodzi o utrzymanie, to walka ta rozstrzygnie się między GKM-em a Falubazem. To zdecydowanie najsłabsze ogniwa ligi - kwituje Kugler.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2