Wyróżniali się nimi w przeszłości Hans Nielsen, Tony Rickardsson, Billy Hamill, a obecnie Greg Hancock, Tomasz Gollob, Leigh Adams. Szkoda, że brakuje ich aktualnemu championowi.
Grand Prix Europy, jakie w minioną sobotę odbyło się na torze w Lesznie, przyniosło kolejny dowód na to, że Nicki Pedersen to zawodnik mający swój co najmniej dziwny świat. W gonitwie VII Tomasz Gollob czysto i bez ostrych zagrań wysforował się przed Duńczyka. Podczas wyścigu Pedersen odrabiał straty do Polaka i wreszcie minął defektującego kapitana reprezentacji Polski. W parkingu z bliżej nieokreślonego powodu "nietykalny mistrz" rzucił się na Golloba. Kto wie o co chodziło Pedersenowi? Problem stanowił fakt, iż Gollob próbował blokować rywala i wtedy zwolnił na skutek defektu motocykla? A może po prostu agresję wywołało to, że ktoś ośmielił się jechać przed tzw. championem?
Na tym jednak popisy mistrza w Lesznie się nie kończą. Podczas piątkowego treningu przed zawodami w parkingu żużlowcy obserwowali jeżdżących na torze rywali. Wszyscy poza Pedersenem stali za linią bezpieczeństwa wyrysowaną przy bandzie zgodnie z obowiązującymi przepisami. Do stojącego w niedozwolonej strefie mistrza podszedł kierownik parkingu, prosząc o wyjście poza linię. Kulturalna prośba została spełniona, ale wściekłe "Fu..! Fu..!" leszczyńskiego kierownika parku maszyn nie ominęło.
Nie od dziś wiadomo, że kibic żużlowy kocha, albo nienawidzi. Są jednak tacy żużlowcy, którzy potrafią zapracować sobie na szacunek w każdym mieście, do którego przyjadą. Kto pamięta, aby zawsze uśmiechniętego i sympatycznego Grega Hancocka wygwizdywano? Kto nie szanuje w Polsce Leigh Adamsa, chociaż tyle lat niezmiennie broni barw Unii Leszno? Właśnie za to Australijczyk jest szanowany, ale i za swoją kulturę na torze i w parkingu.
Nie bez przyczyny Jason Crump po zwycięstwie w Lesznie powiedział: - W ostatnich sezonach odczuwałem czasem zmęczenie tą walką. Lata przecież lecą. Dlatego szanuję takich zawodników, jak Greg Hancock, Leigh Adams czy Tomasz Gollob, którzy w Grand Prix są od początku i świetnie sobie radzą - mówił Crump.
Z równym szacunkiem o przeciwnikach zasługujących na słowa uznania wypowiadał się Tomasz Gollob: W- ygrana w Lesznie trafiła w dobre ręce. Jason był znakomity i zapracował na triumf. Również trzeci na podium Andreas Jonsson to utalentowany zawodnik - komentował Gollob.
Żużel to sport dla twardzieli i nie od dziś to wiadomo. Muszą oni jednak mieć pewną klasę. Tomasz Gollob w minioną niedzielę wykluczony po starciu z Tomaszem Gapińskim rozmawiał z arbitrem, ale czy ktoś widział rzucanie słuchawką? Albo przestawianie boksów, jakie kilkakrotnie widzieliśmy w wykonaniu Nickiego Pedersena?
Jason Crump, gdy w minionych sezonach nie spisywał się dobrze w pojedynczych turniejach Grand Prix, siadał w odosobnieniu i rozważał, jakie błędy popełnił. Leigh Adams po wpadce w Lesznie w minioną sobotę szczerze przyznał, że zawiódł - bez nerwów i zbędnych emocji.
Stadiony w polskich miastach rozbrzmiewają gwizdami na widok Nickiego Pedersena. Nie jestem zwolennikiem takiego zachowania, ale w tym specjalnym przypadku trzeba powiedzieć zgodnie z prawdą: Ma Pedersen to, na co sobie zapracował.
Najgorsze jednak w całym tym niegodnym honorowego tytułu indywidualnego mistrza świata na żużlu obrazku jest to, że atak na Golloba w leszczyńskim parkingu widzieli wszyscy. Świadkami byli włodarze Grand Prix. Który z nich zdobędzie się na odważną reakcję? Kto pociągnie Duńczyka do odpowiedzialności?
W żadnej dyscyplinie sportu zaatakowanie rywala poza areną walki nie jest dopuszczalne. Kary to pociągnięcie do finansowej odpowiedzialności czy zawieszenie i zakaz występów. W Lesznie wszystko zostało nagrane, więc brak reakcji władz jest niedopuszczalny. Zawieszenie choćby na jedną rundę może wreszcie nauczyłoby tzw. mistrza mistrzowskiej klasy.