Za nami trzecia kontrola antydopingowa w tym sezonie. Poprzednie odbyły się przy okazji spotkań: Falubaz Zielona Góra - MRGARDEN GKM Grudziądz i forBET Włókniarz Częstochowa - Get Well Toruń. W miniony weekend (10 czerwca) lotna brygada z POLADA (polska antydopingówka) pojawiła się w Tarnowie. Po meczu dwóch Unii czterech żużlowców musiało poddać się kontroli. Wyniki są negatywne, a więc wszystko w porządku.
W sezonie 2018 POLADA robi kontrole antydopingowe na bazie umowy z PZM i Ekstraligą Żużlową. Ogromnym plusem porozumienia jest to, że błyskawicznie poznajemy wyniki przeprowadzonych badań. Po trzech góra czterech dniach od pobrania próbki wszystko jest jasne. Dzięki temu wiemy, że nie dojdzie do powtórki sytuacji z Grigorijem Łagutą, który po ubiegłorocznej wpadce 11 czerwca jechał jeszcze w dwóch ligowych meczach, bo wyniki podano dopiero na początku lipca, przed barażem DPŚ w Lesznie.
Procedura kontroli wygląda tak, że zawodnicy są losowani przed meczem. Kierownicy drużyn wybierają karteczki z numerami, które są wkładane do koperty. Ta jest otwierana po zawodach. Wówczas żużlowcy zabierani są do wydzielonego pomieszczenia z dostępem do ubikacji, gdzie pobierane są próbki. Czas na ich oddanie jest nieograniczony, ale żużlowe kontrole dotąd kończyły się przed północą.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku
Dobrze, że jest na razie czysto...