Po ośmiu meczach MRGARDEN GKM jest na ostatnim miejscu w tabeli i na swoim koncie zgromadził tylko trzy punkty. W drużynie nie zawodzi w zasadzie jedynie Artiom Łaguta, ale on jeden wspomagany przez Przemysława Pawlickiego nie jest w stanie zapewnić utrzymania zespołowi z Grudziądza.
W niedzielnym meczu z Grupą Azoty Unią musi się obudzić cała drużyna. Wojciech Dankiewicz nie ma wątpliwości, że potyczka z tarnowianami to spotkanie z gatunku być albo nie być. - Przyjeżdża zespół na fali wznoszącej. GKM ma nóż na gardle, a na domiar złego goście są obeznani z taką nawierzchnią, jaka jest teraz w Grudziądzu. Nie zdziwię się, jeśli Unia wywiezie z Hallera pełną pulę - ocenia ekspert nSport+.
Nasz rozmówca mówi jasno o beznadziejnej sytuacji GKM-u. W przypadku porażki z tarnowianami można powoli żegnać się z PGE Ekstraligą. Terminarz nie pozostawia złudzeń. Na wyjeździe w Gorzowie Wlkp, Lesznie i Częstochowie trudno będzie o punkty, zaś nawet zwycięstwa z Get Well i Falubazem u siebie to za mało. - Przed startem rozgrywek można było przypuszczać, że grudziądzanie będą bili się o utrzymanie. Sam typowałem ich na siódmym miejscu. Czuję, że Unia Tarnów w niedzielę może przybić gwóźdź do trumny GKM-u - twierdzi Dankiewicz.
Unia wygrała u siebie z zespołem prowadzonym przez Roberta Kempińskiego 49:41, a po ostatnim zwycięstwie u siebie z Fogo Unią Leszno (47:43) przystąpi do meczu w Grudziądzu w świetnych nastrojach. - Jazda z czystą głową i bez napinki jest na pewno dobra. Co więcej, taka sytuacja pozwala myśleć o bonusie. Rysowany przeze mnie scenariusz na pewno świetnie ustawiłby tarnowian. Tym samym tragicznie przedstawiałby się los GKM-u - kończy ekspert.
Przypomnijmy, że mecz MRGARDEN GKM - Grupa Azoty Unia rozpocznie się 17 czerwca o 16.30. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Boniek wskazał polską gwiazdę MŚ. Ekspert ma wątpliwości: "nie spodziewałbym się fajerwerków"