Nie jest gwiazdą, a ma lepszą średnią od Grega Hancocka. Ten transfer był strzałem w dziesiątkę

Nicolai Klindt jest nie tylko liderem MDM Komputery TŻ Ostrovia, ale także drugim najskuteczniejszym zawodnikiem 2. LŻ. Duńczyk średnią ma lepszą nawet od Grega Hancocka. Ten transfer ostrowianom wypalił idealnie.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Nicolai Klindt WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Nicolai Klindt

Przed sezonem nie wszyscy byli zachwyceni zakontraktowaniem Duńczyka przez ostrowski klub. Niektórzy kręcili nosem, że Nicolai Klindt wraca do żużla po kontuzji i może nie być nawet pewniakiem do składu. Inni z kolei widzieli w nim lidera zespołu. Rację mieli ci drudzy, choć pewnie nawet najwięksi optymiści nie spodziewali się aż tak dobrej postawy niespełna 30-letniego żużla. - Szczerze mówiąc, nie miałem wyboru przed tym sezonem. Byłem skazany na drugą ligę. Cieszę się, że trafiłem do Ostrowa. To jeden z bardziej profesjonalnych klubów, w których jeździłem - mówi Duńczyk.

Nicolai Klindt w ostatnich meczach jeździł wręcz wybornie. Na swoim torze zdobył dwa z rzędu komplety punktów. Najpierw przeciwko drużynie z Poznania, a ostatnio w innych derbach Wielkopolski ze Stainer Unią Kolejarzem Rawicz. - Dwa tygodnie temu był komplet 15 punktów. Teraz podobnie, ale były to dla mnie dwa zupełnie inne mecze. W poprzednim spotkaniu ten komplet przyszedł mi nieco łatwiej. W pojedynku z drużyną z Rawicza musiałem się sporo namęczyć. Nie zawsze miałem dobre starty i konieczne było wyprzedzanie na dystansie. Napracowałem się przy wyprzedzaniu Jaimona Lidseya i Szymona Szlauderbacha. Ten ostatni to młody chłopak, ale jeździ bardzo dobrze - komplementował leszczyńskiego juniora Duńczyk.

Również na wyjazdach Klindt legitymuje się bardzo dobrą średnią. W Poznaniu w pięciu startach zdobył 14 punktów, a w Rawiczu tyle samo uzbierał w sześciu wyścigach. - Nicolai Klindt jest naszym liderem. Taki zawodnik to skarb. W kolejnym meczu u siebie był nieuchwytny dla rywali. Na wyjazdach prezentuje się podobnie - komplementuje Duńczyka trener Mariusz Staszewski.

Nicolai Klindt znajduje się w świetnej formie i nie może odżałować, że nie udało mu się awansować do finałów SEC. - Aż trudno mi wyrazić moją złość. W zasadzie to były jedne z nielicznych zawodów, które mi nie wyszły. Akurat przytrafiło się to w Terenzano w SEC Challenge. Wiem jednak, jaki błąd wówczas popełniłem. Jechałem na złych motocyklach. Wszystkie zawody po tym turnieju odjechałem na innym sprzęcie i było już bardzo dobrze. To był mój błąd, który kosztował mnie starty w SEC. Szkoda, że nie otrzymałem dzikiej karty, bo czuję, że w tej dyspozycji mógłbym namieszać. Cóż, może za rok uda mi się powalczyć w Mistrzostwach Europy - wierzy Duńczyk.

Klindt jest liderem MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp., ale też realnie ocenia dotychczasowe występy swojej drużyny. - Sytuację w tabeli mamy dobrą. Przed nami jednak dwa najtrudniejsze mecze w rundzie zasadniczej na swoim torze z Kolejarzem Opole i Stalą Rzeszów. Jeśli pojedziemy w nich tak, jak w pojedynku ze Stainer Unią Kolejarzem Rawicz, to my tych spotkań nie wygramy. Musimy wyciągnąć wnioski i zaprezentować się jeszcze lepiej niż ostatnio - podkreślił aktualnie drugi najskuteczniejszy zawodnik 2. Ligi Żużlowej.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie! Zobacz na jakim etapie jest budowa


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Nicolai Klindt utrzyma wysoką formę do końca sezonu 2018?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×