Przed sezonem nie wszyscy byli zachwyceni zakontraktowaniem Duńczyka przez ostrowski klub. Niektórzy kręcili nosem, że Nicolai Klindt wraca do żużla po kontuzji i może nie być nawet pewniakiem do składu. Inni z kolei widzieli w nim lidera zespołu. Rację mieli ci drudzy, choć pewnie nawet najwięksi optymiści nie spodziewali się aż tak dobrej postawy niespełna 30-letniego żużla. - Szczerze mówiąc, nie miałem wyboru przed tym sezonem. Byłem skazany na drugą ligę. Cieszę się, że trafiłem do Ostrowa. To jeden z bardziej profesjonalnych klubów, w których jeździłem - mówi Duńczyk.
Nicolai Klindt w ostatnich meczach jeździł wręcz wybornie. Na swoim torze zdobył dwa z rzędu komplety punktów. Najpierw przeciwko drużynie z Poznania, a ostatnio w innych derbach Wielkopolski ze Stainer Unią Kolejarzem Rawicz. - Dwa tygodnie temu był komplet 15 punktów. Teraz podobnie, ale były to dla mnie dwa zupełnie inne mecze. W poprzednim spotkaniu ten komplet przyszedł mi nieco łatwiej. W pojedynku z drużyną z Rawicza musiałem się sporo namęczyć. Nie zawsze miałem dobre starty i konieczne było wyprzedzanie na dystansie. Napracowałem się przy wyprzedzaniu Jaimona Lidseya i Szymona Szlauderbacha. Ten ostatni to młody chłopak, ale jeździ bardzo dobrze - komplementował leszczyńskiego juniora Duńczyk.
Również na wyjazdach Klindt legitymuje się bardzo dobrą średnią. W Poznaniu w pięciu startach zdobył 14 punktów, a w Rawiczu tyle samo uzbierał w sześciu wyścigach. - Nicolai Klindt jest naszym liderem. Taki zawodnik to skarb. W kolejnym meczu u siebie był nieuchwytny dla rywali. Na wyjazdach prezentuje się podobnie - komplementuje Duńczyka trener Mariusz Staszewski.
Nicolai Klindt znajduje się w świetnej formie i nie może odżałować, że nie udało mu się awansować do finałów SEC. - Aż trudno mi wyrazić moją złość. W zasadzie to były jedne z nielicznych zawodów, które mi nie wyszły. Akurat przytrafiło się to w Terenzano w SEC Challenge. Wiem jednak, jaki błąd wówczas popełniłem. Jechałem na złych motocyklach. Wszystkie zawody po tym turnieju odjechałem na innym sprzęcie i było już bardzo dobrze. To był mój błąd, który kosztował mnie starty w SEC. Szkoda, że nie otrzymałem dzikiej karty, bo czuję, że w tej dyspozycji mógłbym namieszać. Cóż, może za rok uda mi się powalczyć w Mistrzostwach Europy - wierzy Duńczyk.
Klindt jest liderem MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp., ale też realnie ocenia dotychczasowe występy swojej drużyny. - Sytuację w tabeli mamy dobrą. Przed nami jednak dwa najtrudniejsze mecze w rundzie zasadniczej na swoim torze z Kolejarzem Opole i Stalą Rzeszów. Jeśli pojedziemy w nich tak, jak w pojedynku ze Stainer Unią Kolejarzem Rawicz, to my tych spotkań nie wygramy. Musimy wyciągnąć wnioski i zaprezentować się jeszcze lepiej niż ostatnio - podkreślił aktualnie drugi najskuteczniejszy zawodnik 2. Ligi Żużlowej.
ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie! Zobacz na jakim etapie jest budowa