Młodzi kadrowicze z szacunkiem do rywali. Złota w DMEJ nie dostaną bez walki

WP SportoweFakty / Mateusz Domański / Na zdjęciu: Bartosz Smektała
WP SportoweFakty / Mateusz Domański / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

Reprezentacja Polska to hegemon DMEJ. Tylko dwukrotnie Biało-Czerwoni dopuścili do tego, aby medalowe krążki przypadły innym nacjom. Tym razem droga do finału prowadzi przez Gniezno, gdzie odbędzie się jeden z półfinałów.

Półfinał Tiger DMEJ w Gnieźnie odbędzie się w sobotę o godzinie 17:00. W składzie Polaków na te zawody znaleźli się: Hubert Czerniawski, Dominik Kubera, Jakub Miśkowiak, Wiktor Lampart i rezerwowy, a zarazem kapitan młodzieżowej reprezentacji - Bartosz Smektała.

- Dla mnie to bardzo ważny dzień. Jestem najstarszy, więc czuję się w dwojaki sposób za kolegów z drużyny odpowiedzialny. We wszystkim pomogę, jeżeli nastąpi taka potrzeba - deklaruje Smektała, który stanie przed szansą wywalczenia czwartego tytułu DMEJ w karierze.

- Mamy bardzo dobry zespół. Myślę, więc, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i moja pomoc okaże się zbędna. Nikogo przy tym nie lekceważy. Nieraz nadmiar pewności siebie sprawia, że można się zawieźć. Liczę na kolegów z kadry. Są profesjonalistami, którzy, jeżeli podejdą do wszystkiego ze spokojną głową sprostają zadaniu, które zostało nam wyznaczone - dodaje.

Ważnym ogniwem ze względu na posiadane umiejętności i nabyte doświadczenie w kadrze Rafała Dobruckiego jest Dominik Kubera. Dziewiętnastoletni wychowanek Fogo Unii Leszno po raz trzeci wystąpi w kadrze. - Czuję, że młodsi koledzy "gryzą" mnie i Bartka po nogach. Po naszej stronie przemawia to, że w zespole panuje bardzo dobra atmosfera stworzona przez trenera. Do tego dochodzi przyjazny tor w Gnieźnie. Nam tylko pozostaje spełnić swoje zadanie i uzyskać awans - zapowiada.

Nową twarzą w kadrze Polski jest Hubert Czerniawski. Wychowanek Cash Broker Stal Gorzów przyznaje, że sam udział w tych zawodach jest dla niego ogromnym zaszczytem. - Dziękuję trenerowi Rafałowi Dobruckiego za powołanie. To dla mnie bardzo ważne, choć byłem zaskoczony tą decyzją. W Polsce dobrych juniorów nie brakuje, ale to ja dostałem szansę. Cieszę się, że moja kariera zmierza w odpowiednim kierunku - przyznaje.

Zeszłoroczny debiut, Jakub Miśkowiak nie zaliczył swojego pierwszego występu w polskiej ekipie do udanych. Na trudnym po opadach krośnieńskim torze wywalczył dla Biało-Czerwonych tylko jedno "oczko". Teraz, choć zdaje sobie sprawę z tego, że to zawody zespołowe, liczy na lepszy wynik indywidualny. - Najważniejszym celem jaki stawiam przed sobą to poprawić wynik z Krosna. Chcę zbierać dalsze doświadczenie. Liczę na to, że nie zawiedziemy i uda nam się obronić tytuł z ubiegłego roku - mówi Miśkowiak.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników MRGARDEN GKM Grudziądz

Źródło artykułu: