Krzysztof Mrozek: Dostaliśmy kubeł zimnej wody na nasze rozgrzane głowy

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Z prawej prezes Krzysztof Mrozek, w środku Jarosław Dymek.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Z prawej prezes Krzysztof Mrozek, w środku Jarosław Dymek.

Krzysztof Mrozek był wściekły po domowej porażce ROW-u Rybnik ze Speed Car Motorem Lublin (43:47). - Dostaliśmy kubeł zimnej wody na nasze rozgrzane głowy - mówi prezes rybnickiego klubu.

Już podczas meczu, w wywiadzie dla Eleven Sports, Krzysztof Mrozek nie ukrywał ogromnych nerwów spowodowanych niekorzystnym dla ROW-u Rybnik wynikiem, nazywając rybnickich żużlowców panienkami. Podczas przerw starał się motywować swoich zawodników, jednak, jak widać po wyniku, bezskutecznie. Po zakończeniu zawodów Mrozek zwołał natomiast pilną naradę.

W spotkaniu ze Speed Car Motorem Lublin zawiedli głównie Andrzej Lebiediew i Mateusz Szczepaniak, którzy łącznie zdobyli ledwie trzy punkty. - Zatrudniamy profesjonalistów, którzy przyszli do klubu, by pomóc nam wywalczyć awans. Jednak mam wrażenie, że kilku naszym zawodnikom w niedzielę zabrakło determinacji. Tej determinacji, którą przy G72 pokazali lublinianie. My nie możemy w meczu z liderem tabeli zamykać gazu, jechać na pół gwizdka i liczyć, że to kolega z pary zdobędzie punkty. W każdym wyścigu nasi zawodnicy powinni pokazywać twardy, śląski charakter. Tego przecież wymagają od nas kibice. Wierzę, że chłopaki już w najbliższych spotkaniach udowodnią, że nie są zbieraniną przypadkowych ludzi, tylko drużyną świadomą celu do którego wszyscy dążymy. Warunki ku temu w temu w naszym klubie mają idealne - komentuje Mrozek w rozmowie z oficjalną stronę internetową rybnickiego klubu.

Porażka z liderem Nice 1.LŻ była dla ROW-u już czwartym przegranym meczem w tym sezonie. Obecnie śląski zespół, z dorobkiem 11 punktów, zajmuje czwarte miejsce w ligowej tabeli. Nad piątym Zdunek Wybrzeżem Gdańsk rybniczanie mają pięć oczek przewagi.

- Cały czas liczymy się w walce o awans i ten cel nas interesuje. W tej dyscyplinie sportu nie ma miejsca na półśrodki. Od początku sezonu było wiadomo, jakie mamy założenie, o co walczymy i zawodnicy zdają sobie sprawę z tego, czego od nich oczekujemy. Przegrana z Motorem Lublin, na własnym torze, jest wpadką, ale absolutnie nie sprawi, że zwiesimy głowy i powiemy, że Ekstraligę w tym sezonie odpuszczamy. Mamy kolejne mecze do objechania w rundzie zasadniczej, potem zaczyna się play off i to tak naprawdę jest najważniejsza część sezonu. Nikt nam przecież tego awansu nie da na tacy - to trzeba wyszarpać w każdym spotkaniu, w każdym meczu, w każdym biegu. Wynik niedzielnego spotkania to jest kubeł zimnej wody na nasze rozgrzane głowy - przyznaje Mrozek.

W najbliższą niedzielę ROW Rybnik pojedzie wyjazdowy mecz ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polscy kibice odsprzedają bilety. "Chwalił się, że trochę zarobił"

Źródło artykułu: