- Rzeszów okazał się mocną drużyną. Ale to my nie tworzyliśmy monolitu. Każdy z nas zaliczał wpadki, raz wygrał bieg, a w kolejnym zaliczał wpadki. I tak też było w poprzednich spotkaniach - przyznał Zbigniew Suchecki. - Musimy stworzyć monolit, każdy musi jechać na równym wysokim poziomie. Na razie brakuje nam płynności, ale każdy z nas pracuje nad tym, żeby to poprawić - zapewnił.
O porażce w niedzielnym meczu z Marmą Hadykówką zdecydował słaby początek. Czy wpływ na to miał tor, który być może zaskoczył gospodarzy? - Nie, nie. Jeździmy tutaj, trenujemy, więc nawet jak jest trochę mniej czy bardziej przyczepnie, to nie może być dla nas żaden problem. U mnie pierwsze zero wyniknęło z błędu z przełożeniami, do tego trochę zostałem wywieziony w pierwszym łuku, ale z drugiej strony - kto zabronił mi wygrać start i być z przodu. Potem zmieniłem ustawienia i było już dużo lepiej - opisał żużlowiec.
Po pięciu kolejkach Skorpiony mają na swoim koncie zaledwie dwa punkty i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. - Nikt z nas nie spodziewał się tej porażki. Staramy się walczyć o zwycięstwo w każdym meczu, a szczególnie na własnym torze. Nie można jednak załamywać się po jednym przegranym spotkaniu. Musimy poszukać formy oraz stabilizacji i z podniesionym czołem podejść do kolejnych meczów. To jest sport i raz jesteś na dnie, a za chwile możesz być na szczycie. Jak nasza drużyna złapie odpowiedni rytm, to może sprawimy jakąś niespodziankę na wyjazdach - zakończył Suchecki.