Paweł Baran (trener Grupy Azoty Unii Tarnów): Gratulacje dla drużyny z Wrocławia. Najlepszym podsumowaniem tych zawodów, że na naszym koncie znalazła się tylko jedna "trójka". Ten pierwszy wyścig, wygrany 4:2, to za mało. Tylko Nicki był w stanie coś wygrać. Generalnie, oglądaliśmy spektakl gospodarzy. My nawiązywaliśmy równorzędną walkę w pojedynczych biegach. Uprzedzam od razu pytanie, dlaczego nie było taktycznych? Bo zmiany dla zmian nie mają sensu.
Peter Kildemand (Grupa Azoty Unia Tarnów): To było trudne spotkanie. Wiedzieliśmy, że takie będzie, bo wrocławianie są bardzo szybcy na swoim torze. Chciałbym pogratulować Sparcie. My robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, ale nie udało się wygrać.
Rafał Dobrucki (menedżer Betard Sparty Wrocław): Kontrowaliśmy to spotkanie od samego początku, jednak dziękuję tarnowianom za walkę. Było kilka fajnych wyścigów. Trochę iskrzyło w biegach z Nickim Pedersenem. Trochę Peter Kildemand próbował się podłączać w niektórych gonitwach i stawiać opór. Na pewno cieszę się z występu Maxa Frick'e, bo pracowaliśmy bardzo ciężko, żeby był w takiej dyspozycji. Dobrze, że to wypaliło. Nie ma niepokoju, jeśli chodzi o Vaclava Milika. Pierwszy bieg do zapomnienia u niego, ale potem było widać postęp.
Max Fricke (Betard Sparta Wrocław): To był dobry mecz w moim wykonaniu. Pracowaliśmy praktycznie od początku sezonu, żeby to tak wyglądało. Sporo trenowałem we Wrocławiu i piątkowe zajęcia na Olimpijskim były pod tym względem kluczowe. Pozmienialiśmy wiele rzeczy i to zagrało.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Rosja nie ustrzegła się błędów przy organizacji. "Kibice nie mieli szans, żeby znaleźć nocleg"
liderem ktory przyjdzie jest artiom laguta
Zero ambicji, zero woli walki.