Dla Betard Sparty Wrocław mecz z Grupą Azoty Unia Tarnów był nie tyle szansą do zmazania plamy po porażce w Zielonej Górze, co potwierdzeniem wysokiej formy. Ostatnie zawody pokazały bowiem, że tacy żużlowcy jak Max Fricke czy Vaclav Milik mają nad czym pracować. Tym bardziej, że aspiracje wrocławian sięgają wielkiego finału PGE Ekstraligi.
Być może rywal nie był z najwyższej półki, ale pozytywny sygnał w tym spotkaniu menedżerowi Rafałowi Dobruckiemu wysłał Fricke. Australijczyk w końcu imponował startami, był też bardzo szybki na dystansie. Już w początkowej fazie zawodów był w stanie wykorzystać ścieżki na zewnętrznej, o czym przekonali się Kenneth Bjerre i Peter Kildemand.
To samo tyczy się też Milika. Czeski żużlowiec po raz kolejny pokazał, że dobrze rozumie się na trasie z Maciejem Janowskim, co powinno stanowić wskazówkę dla menedżera Dobruckiego przy ustawianiu par na kolejne spotkania.
Kontuzja Gleba Czugunowa sprawiła, że szansę w czterech wyścigach otrzymał Damian Dróżdż. 21-latek nie zachwycił, co tylko potwierdza słuszność wyborów Dobruckiego na początku sezonu. Menedżerowi Betard Sparty pozostaje trzymać kciuki za szybką rehabilitację Rosjanina, bo zwiększy on siłę rażenia wrocławskiej drużyny.
W niedzielę trudne życie we Wrocławiu miał za to Nicki Pedersen. Duńczyk został niemiłosiernie wygwizdany już podczas prezentacji, co z pewnością było konsekwencją jego postawy w sobotnim Grand Prix Danii. Kibice w podobny sposób "pozdrawiali" go podczas kolejnych wyjazdów na tor. 41-latek na Stadionie Olimpijskim nie przypominał żużlowca, który ma najwyższą średnią w PGE Ekstralidze.
Biorąc pod uwagę jak wiele dla Jaskółek znaczy były mistrz świata, wywiezienie korzystnego wyniku z Wrocławia w tej sytuacji było niemożliwe. W buty Pedersena próbowali wejść Kildemand i Bjerre. Duńscy żużlowcy byli szybcy na trasie, ale nie zawsze przekładało się to na punkty.
Wrocławianie w niedzielę wykonali plan minimum i wygrali za trzy punkty, bo po odniesieniu zwycięstwa w Tarnowie punkt bonusowy był formalnością. Goście nie stracili zaś twarzy. Jeśli na swoim poziomie pojechałby Pedersen, a trener Paweł Baran skorzystałby z rezerw taktycznych, to wynik oscylowałby w okolicach remisu. Przed rozpoczęciem zawodów sympatycy Unii wzięliby taki wynik w ciemno.
Punktacja:
Betard Sparta Wrocław - 57 pkt.
9. Tai Woffinden - 14 (2,3,3,3,3)
10. Damian Dróżdż - 1 (0,1,0,0,-)
11. Maciej Janowski - 12+1 (3,3,1,3,2*)
12. Vaclav Milik - 6+1 (0,2*,3,1)
13. Max Fricke - 12 (3,3,3,3,0)
14. Przemysław Liszka - 3+1 (2*,0,1)
15. Maksym Drabik - 9+1 (3,2*,1,3)
16. Patryk Wojdyło - 0 ()
Grupa Azoty Unia Tarnów - 33 pkt.
1. Nicki Pedersen - 7+1 (3,1,d,2,1*)
2. Artur Mroczka - 6 (1,0,2,2,1)
3. Jakub Jamróg - 5+3 (1*,1*,2,1*,0)
4. Peter Kildemand - 9+1 (2,2,1*,2,2)
5. Kenneth Bjerre - 5 (1,2,2,0)
6. Patryk Rolnicki - 1 (1,0,0,0)
7. Kacper Konieczny - 0 (0,d,-)
8. Wiktor Kułakow - 0 ()
Bieg po biegu:
1. (66,22) Pedersen, Woffinden, Mroczka, Dróżdż - 2:4 - (2:4)
2. (65,53) Drabik, Liszka, Rolnicki, Konieczny - 5:1 - (7:5)
3. (65,68) Janowski, Kildemand, Jamróg, Milik - 3:3 - (10:8)
4. (64,47) Fricke, Drabik, Bjerre, Konieczny (d) - 5:1 - (15:9)
5. (66,06) Janowski, Milik, Pedersen, Mroczka - 5:1 - (20:10)
6. (65,41) Fricke, Kildemand, Jamróg, Liszka - 3:3 - (23:13)
7. (64,78) Woffinden, Bjerre, Dróżdż, Rolnicki - 4:2 - (27:15)
8. (65,28) Fricke, Mroczka, Drabik, Pedersen (d) - 4:2 - (31:17)
9. (64,00) Woffinden, Jamróg, Kildemand, Dróżdż - 3:3 - (34:20)
10. (64,62) Milik, Bjerre, Janowski, Rolnicki - 4:2 - (38:22)
11. (64,56) Fricke, Mroczka, Jamróg, Dróżdż - 3:3 - (41:25)
12. (63,91) Janowski, Pedersen, Liszka, Rolnicki - 4:2 - (45:27)
13. (63,90) Woffinden, Kildemand, Milik, Bjerre - 4:2 - (49:29)
14. (64,56) Drabik, Janowski, Mroczka, Jamróg - 5:1 - (54:30)
15. (63,75) Woffinden, Kildemand, Pedersen, Fricke - 3:3 - (57:33)
Najlepszy czas dnia: 63,90 s. - Tai Woffinden w biegu 13.
Startowano według I zestawu pól.
Sędzia: Remigiusz Substyk
Widzów: 10 500
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku
Cały czas jest rozgo Czytaj całość