Miedzińskiego i Przedpełskiego dzieli przepaść. Get Well ma czego żałować

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Fredrik Lindgren, Adrian Miedziński.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Fredrik Lindgren, Adrian Miedziński.

Adrian Miedziński ma za sobą kolejne udane spotkanie w barwach forBET Włókniarza. Nowe środowisko i trener Marek Cieślak wyraźnie służą wychowankowi Apatora. Get Well, który oddał go do Częstochowy, ma czego żałować.

Różnica pomiędzy tegorocznymi występami Adriana Miedzińskiego a Pawła Przedpełskiego jest ogromna. Pierwszy jeździ regularnie i skutecznie. Jego średnia biegpunktowa wynosi na ten moment 1,809 i daje mu miejsce w 20 najskuteczniejszych żużlowców PGE Ekstraligi. Ten drugi startuje rzadko i jego średnia wynosi zaledwie 1,429.

Co ciekawe, przed sezonem torunianie nie wybierali pomiędzy Miedzińskim a Przedpełskim. Pawła byli od początku pewni (miał zresztą ważny kontrakt), a alternatywą dla Adriana był Rune Holta, na którego ostatecznie postawili. Teraz wychodzi na to, że drużyna byłaby zdecydowanie silniejsza, gdyby Jacek Frątczak, Przemysław Termiński i Adam Krużyński dokonali innego wyboru.

Marian Maślanka, a więc były prezes Włókniarz Częstochowa, do którego trafił Miedziński, twierdzi jednak, że na całą sprawę należy spojrzeć z szerszej perspektywy. - Nie mam wątpliwości, że w tym przypadku kluczowa okazała się zmiana otoczenia. Adrian jedzie z każdym meczem lepiej. Uważam, że nowe środowisko i podjęcie współpracy z trenerem Cieślakiem były strzałem w dziesiątkę - komentuje.

Miedziński przez toruńskich kibiców był żegnany brawami. Pewnie żaden z fanów Get Well nie miałby nic przeciwko jego powrotowi. - Jakoś nie potrafię w to uwierzyć - przekonuje Maślanka. - Zawodnik czuje się dobrze, a obecny klub jest z niego zadowolony. Twierdzę również, że na taki ruch jest zwyczajnie za szybko. Dla Adriana przedłużenie kontraktu w Częstochowie byłoby najlepsze. Uważam, że dzięki temu jego kariera mogłaby się jeszcze bardziej rozwinąć. Jestem przekonany, że Włókniarz zrobi wszystko, żeby go zatrzymać. To rozwiązanie byłoby dla wszystkich najlepsze - podsumowuje były prezes Włókniarza.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku

Źródło artykułu: