Żużlowcy tego Ekstralidze nie darują. Nie będzie blokady Ligi Diamentowej
Ireneusz Nawrocki nie wierzy w to, że Ekstraliga Żużlowa i kluby zablokują start swoich zawodników w Lidze Diamentowej. Mówi, że jeśli to zrobią, mogą się narazić na niezadowolenie żużlowców. Zwłaszcza, jak impreza wypali.
Ekstraliga Żużlowa nie jest zadowolona z faktu, że Ireneusz Nawrocki, prezes Stali Rzeszów, w sierpniu chce ruszyć z serią Diamonds Cup. Na dokładkę mają tam startować żużlowcy najlepszej ligi świata. W EŻ i klubach da się słyszeć, że w tym czasie powinni się oni skupić na play-off, a nie walce o diamenty Nawrockiego. W najbliższym czasie może być podjęta próba blokady zawodników Ekstraligi. Bez zgody spółki zarządzającej rozgrywkami i prezesów klubów nie mogą oni wystąpić w żadnej towarzyskiej imprezie.
- Nie wierzę w to, że Ekstraliga będzie chciała zablokować Diamonds Cup - mówi nam Nawrocki. - Po pierwsze mocno kibicuję najlepszej lidze świata i zmierzam do niej ze swoim zespołem. Po drugie mój turniej to ożywienie dla żużlowego świata. Po trzecie w spółce i klubach siedzą inteligentni ludzie, którzy zdają sobie sprawę, że blokując zawodników, narażają się na ich niezadowolenie. Co ma na myśli Nawrocki, mówiąc o niezadowoleniu? - Proszę sobie wyobrazić zawodnika, który chce jechać w Diamonds Cup, klub go blokuje, a impreza wypala. I ten żużlowiec widzi nagrody (główną jest diament o wartości pół miliona - dop. aut.), które przeszły mu koło nosa. Myślę sobie, że rozmowy z takim zawodnikiem o kolejnym sezonie startów mogą być trudne. Dlatego liczę na to, że liga nie będzie blokować, lecz wspierać nasze pomysły. Zwłaszcza, jak już podamy wszystkie lokalizacje i szczegóły - kończy Nawrocki.Greg Lukowski, który w imieniu Nawrockiego prowadzi rozmowy z zawodnikami i zapisuje ich do startu w Diamonds Cup, pyta ich, czy mają zgodę swojego klubu. Przynajmniej trzech zawodników Ekstraligi zapewniło, że takową posiada. Podobno Rune Holta, Grzegorz Zengota i Krystian Pieszczek już mają podpisane umowy. Organizatorzy zabezpieczyli się na wypadek, gdyby coś poszło nie po ich myśli. Jeśli któryś z żużlowców chciałby się wycofać po podpisaniu umowy na starty w DC, to potem płaciłby umowną karę. Nie ma jednak zagrożenia, że turniej nie wypali z braku chętnych. Ich jest więcej niż miejsc do obsadzenia.
ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie! Zobacz na jakim etapie jest budowaKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>