Podprowadzająca Dagmara Krause właśnie skończyła studia. Teraz na dobre chce związać się z... żużlem

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Olek Bortel / Na zdjęciu: Dagmara Krause
Materiały prasowe / Olek Bortel / Na zdjęciu: Dagmara Krause
zdjęcie autora artykułu

Jej zdjęcia robią furorę w internecie. Funkcja podprowadzającej w żużlowym Get Well Toruń to jednak tylko dodatek. Piękna Dagmara Krause jest magistrem elektroradiologii.

Pracę jako podprowadzająca zaczęła w 2015 roku, a 26 czerwca, trzy lata później, obroniła pracę magisterską. Swojej przyszłości nie widzi jednak, ani w modelingu, ani przy tomografie komputerowym.

Dawid Góra, WP SportoweFakty: Zachwyty kibiców i internautów nad pani fotografiami to dla pani chleb powszedni? W końcu uzyskała pani tytuł żużlowej Vice Miss Startu. Dagmara Krause: Bez przesady, tych zachwytów nie ma aż tyle. Każdy ma własną opinię. Jeśli mnie ktoś zauważa, to tylko się cieszę, ale nie traktuję tego jak normę.

Jest choć trochę skrępowania, kiedy wchodzi się na stadion pełen kibiców? Stroje często są dość skąpe. Większość fanów przychodzi po to, aby oglądać zawodników. Jesteśmy tylko otoczką zawodów i to nie na nas skupiają się oczy kibiców. Jeśli chodzi o stroje, w niektórych jest lepiej, w innych gorzej, ale w tych odpowiednio dobranych nie czuję zakłopotania. Przez pierwszy rok, wychodząc na murawę, odczuwałam skrępowanie, ale stosunkowo szybko mijało. Poza tym, mamy w Toruniu zgraną ekipę i praca z dziewczynami to sama przyjemność.

Zdarzają się niewybredne komentarze z trybun? Nigdy takich nie słyszałam. Zresztą, kiedy jesteśmy na murawie, to komentarze z trybun do nas nie docierają. Jedynie w internecie kilkukrotnie spotkałam się z niepochlebnymi komentarzami. Na szczęście nie ma ich dużo.

ZOBACZ WIDEO PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi 2018

Pytam o to, bo w pani przypadku kariera podprowadzającej jest tylko dodatkiem do codziennych zajęć. Niedawno uzyskała pani tytuł magistra elektroradiologii na Warszawskim Uniwesytecie Medycznym. Studia nie były łatwe, ale na szczęście wszystko poszło po mojej myśli. Mam uprawnienia do wykonywania zdjęć rentgenowskich, badań tomograficznych, rezonansu magnetycznego itd. Jednak jeszcze nie wiem, czy moja praca będzie związana z tym zawodem. Cały czas bardzo ciągnie mnie w stronę żużla!

Stąd próby w zawodzie prezenterki na zawodach żużlowych? Tak, spróbowałam swoich sił jako prezenterka stacji Eleven Sports. To była dla mnie kompletnie nowa rola i bardzo mi się spodobała, chociaż stres był nieporównywalnie większy, niż przed pierwszym meczem jako podprowadzająca. Cieszę się z debiutu, ale nie wiem, co przyniesie przyszłość.

Myśli pani więc o modelingu. Też nie! Nigdy nie dostałam takiej propozycji. Poza tym, nie mam odpowiednich wymiarów. Szczególnie do pracy jako modelka wybiegowa.

Chyba pani żartuje… Nie, teraz modelki muszą być naprawdę szczupłe. Wręcz chude.

Czyli niebawem zniknie pani z pola widzenia kibiców i sympatyków żużla? Nie, wręcz przeciwnie. Chcę pracować w żużlu! Uwielbiam łączyć pasję z pracą. Mam pewien plan, ale na razie nie chcę go zdradzać. Póki co, jest tylko w mojej głowie. Po prostu, trzymajcie kciuki.

Co jest tak pociągającego w żużlu, że zamierza pani związać z nim swoją przyszłość?

Mam nadzieję, że zawsze w mniejszym lub większym stopniu speedway będzie obecny w moim życiu, ale trudno odpowiedzieć na pytanie, co jest w nim tak niezwykłego. Uważam, że każdy powinien chociaż raz wybrać się na mecz żużlowy. Na arenie zupełnie inaczej odczuwa się emocje panujące na torze oraz na trybunach. I do tego dochodzi jeszcze charakterystyczny zapach spalanego metanolu. Ten sport po prostu uzależnia.

Źródło artykułu: