Przed startem do pierwszego biegu modliliśmy się, żeby jazda Polaków nie wyglądała tak, jak w trakcie ubiegłotygodniowej rundy GP w Horsens, gdzie najlepszy z naszych Bartosz Zmarzlik zajął 7. miejsce. W Danii Polacy męczyli się okrutnie. Tylko trochę usprawiedliwia ich fakt, że zaczynali z gorszych pól startowych, a te w Horsens odgrywały ważną rolę.
Wyścig otwarcia w Hallstavik nie nastroił nas optymistycznie. Maciej Janowski, umorusany i ubłocony niczym górnik po szychcie, przejechał linię mety jako ostatni. Nie dała efektu jazda po szerokiej ani późniejsza zmiana linii jazdy i próba ataku po krawężniku. Czy tu, czy tam Janowski nie odrabiał dystansu, za to zbierał kolejne porcje szprycy.
To były jednak złe miłego początki. W kolejnych biegach rundy zasadniczej Janowski był już bezbłędny. Odpalał na starcie swoją rakietę i tyle było go widać. W jednym z biegów Macieja próbował postraszyć Zmarzlik, ale próba ataku pod bandą tego ostatniego została przez Janowskiego stanowczo zablokowana. W ostatniej serii na wygraną z Maciejem miał przez chwilę nadzieję Jason Doyle, ale nasz żużlowiec wydarł mu 3 punkty na trasie.
Janowskiemu dzielnie wtórował Zmarzlik. W dwóch ostatnich biegach rundy zasadniczej już się niemiłosiernie męczył (korekty poszły nie w tę stronę, a były one niezbędne, bo tor przyjął dużo wody, a pogoda się zmieniła), ale awans zapewnił sobie wcześniej. Po kapitalnym starcie w pierwszym biegu, po znakomitej i wygranej walce na trasie z Fredrikiem Lindgrenem (ależ oni walczyli), wreszcie po przywiezieniu za plecami Patryka Dudka.
Na szczęście w Hallstavik pola startowe nie grały takiej roli jak w Horsens. Inna sprawa, że bardzo długo zawodnicy mieli prawo być zdziwieni, bo trzecie pole, najlepsze w zawodach ligowych (tak wyliczył statystyk nSport+ Rafał Gurgurewicz) tutaj bardzo długo nie działało. Przełamał je dopiero Janowski w 16. biegu. Tai Woffinden, wybierając pole na półfinał, nie zastanawiał się jednak ani przez moment stawiając na biały kask oznaczający właśnie trzecie pole. Janowski zrobił to samo w drugim półfinale. Polak wybierał jako drugi, ale miał to szczęście, że Emil Sajfutdinow postawił na pierwsze. Janowski widząc, co zrobił Rosjanin, szybko zaznaczył biały na elektronicznej tablicy, jakby się obawiał, że Emil zaraz się rozmyśli. Zarówno Woffinden, jak i Janowski wygrali swoje półfinałowe biegi.
Jeśli ostatnio trochę narzekaliśmy na naszych zawodników (nie tylko po Horsens, ale i po finale Speedway of Nations we Wrocławiu), tak teraz byliśmy z nich dumni. Przede wszystkim za to, co pokazali w półfinale, który był takim symbolicznym rewanżem za baraż w SoN, bo obok duetu Janowski, Zmarzlik pod taśmą stanęli Rosjanie: Sajfutdinow i Artiom Łaguta. W pierwszym podejściu nasi zostawili rywali daleko z tyłu, ale przewrócił się Emil. Z powtórki wykluczony został Łaguta, a Sajfutdinow długo wiózł za plecami Zmarzlika. Polak przykleił się jednak do przeciwnika i tak długo go nękał, wiercił mu dziurę w brzuchu, aż ten uległ.
W finale Janowski pojechał bez respektu dla kolegi z Betardu Sparty Wrocław Woffindena. Wygrał start, zamknął Anglika na prostej przeciwległej i pomknął do przodu. Za chwilę Taia minęli również Lindgren i Zmarzlik. Bartosz musiał być czujny do końca wyścigu, ale nie dał sobie wydrzeć trzeciego miejsca.
Janowski w Hallstavik wygrał piąte Grand Prix w karierze. Dzięki zdobyciu aż 18 punktów (przegrał tylko jeden bieg) skoczył na 4. miejsce w klasyfikacji generalnej. Także Zmarzlik umocnił swoją pozycję w cyklu. Jeśli idzie o pozostałych naszych zawodników, to szkoda występu Patryka Dudka, który kompletnie pogubił się po przegranym biegu z Lindgrenem i Woffindenem w czwartej serii. Miał ich obu na widelcu, po starcie jechał pierwszy, ale Lindgren zablokował Patryka na trasie i od tego zaczęło się nieszczęście. Jeśli idzie o występ Przemysława Pawlickiego, to lepiej pominąć go milczeniem.
Wyniki:
1. Maciej Janowski (Polska) - 18 (0,3,3,3,3,3,3)
2. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 15 (3,1,2,3,2,2,2)
3. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 13 (3,2,3,1,1,2,1)
4. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 16 (3,3,2,2,3,3,0)
5. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 14 (3,2,2,3,3,1)
6. Greg Hancock (USA) - 10 (1,0,3,2,3,1)
7. Jason Doyle (Australia) - 9 (2,1,1,3,2,0)
8. Artiom Łaguta (Rosja) - 8 (0,3,3,2,0,w)
9. Matej Zagar (Słowenia) - 7 (2,3,1,0,1)
10. Andreas Jonsson (Szwecja) - 7 (1,2,1,1,2)
11. Chris Holder (Australia) - 7 (2,1,1,2,1)
12. Patryk Dudek (Polska) - 6 (2,2,2,0,0)
13. Craig Cook (Wielka Brytania) - 3 (0,0,0,1,2)
14. Nicki Pedersen (Dania) - 3 (1,1,0,1,d)
15. Przemysław Pawlicki (Polska) - 1 (0,0,0,0,1)
16. Martin Vaculik (Słowacja) - 1 (1,0,0,0,0)
17. Linus Sundstroem (Szwecja) - ns
18. Kim Nilsson (Szwecja) - ns
Bieg po biegu:
1. Woffinden, Holder, Hancock, Janowski
2. Zmarzlik, Doyle, Jonsson, Łaguta
3. Lindgren, Zagar, Pedersen, Pawlicki
4. Sajfutdinow, Dudek, Vaculik, Cook
5. Woffinden, Sajfutdinow, Doyle, Pawlicki
6. Łaguta, Dudek, Pedersen, Hancock
7. Zagar, Jonsson, Holder, Cook
8. Janowski, Zmarzlik, Lindgren, Vaculik
9. Łaguta, Woffinden, Zagar, Vaculik
10. Hancock, Lindgren, Doyle, Cook
11. Zmarzlik, Dudek, Holder, Pawlicki
12. Janowski, Sajfutdinow, Jonsson, Pedersen
13. Lindgren, Woffinden, Jonsson, Dudek
14. Sajfutdinow, Hancock, Zmarzlik, Zagar
15. Doyle, Holder, Pedersen, Vaculik
16. Janowski, Łaguta, Cook, Pawlicki
17. Woffinden, Cook, Zmarzlik, Pedersen (d/4)
18. Hancock, Jonsson, Pawlicki, Vaculik
19. Sajfutdinow, Lindgren, Holder, Łaguta
20. Janowski, Doyle, Zagar, Dudek
Półfinał 1.:
21. Woffinden, Lindgren, Hancock, Doyle
Półfinał 2.:
22. Janowski, Zmarzlik, Sajfutdinow, Łaguta (w/su)
Finał:
23. Janowski, Lindgren, Zmarzlik, Woffinden
Sędzia: Artur Kuśmierz (Polska)
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po tarnowsku
Klasa!