Miało być o nim głośno, a przepadł jak kamień w wodę. Co się dzieje z rosyjskim talentem?

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Mark Karion po upadku
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Mark Karion po upadku

17-letni Mark Karion podpisał przed tym sezonem kontrakt z MDM Komputery TŻ Ostrovią. O młodym Rosjaninie miało być bardzo głośno, a szybko zrobiło się bardzo cicho. Dlaczego?

- Nic wielkiego się nie dzieje - mówi nam prezes Ostrovii Radosław Strzelczyk. - Zawodnik złamał obojczyk, wrócił na tor i od razu zaliczył kolejny upadek. Uraz się odnowił i dlatego ostatnio zrobiło się o nim ciszej. W tej chwili chłopak przebywa w Rosji. Mieszkał u nas przez trzy miesiące. Po kontuzji nie było sensu ściągać go znowu do Ostrowa. Rehabilitacja w ojczyźnie była zdecydowanie lepszym rozwiązaniem - dodaje szef ostrowskiego klubu.

Działacze są z młodym Rosjaninem cały czas w kontakcie. Nadal uważają, że warto na niego stawiać. - Rozczarowani jako klub nie jesteśmy. Większy zawód odczuwa chyba sam zawodnik, który od początku bardzo chciał się pokazać. Miał naprawdę wielkie oczekiwania przed memoriałem Rifa Saitgariejewa. Jeśli chodzi o nas, to nikt nie zakładał, że chłopak od razu trafi do pierwszego składu. Na to w jego przypadku przyjdzie jeszcze czas - podkreśla Strzelczyk.

Mark Karion nic wielkiego w tym roku jeszcze nie pokazał, ale Ostrovia ma z młodym Rosjaninem trzyletni kontrakt i do tematu podchodzi bardzo spokojnie. - Nie było żadnej bolesnej weryfikacji w stosunku do oczekiwań. Wręcz przeciwnie, temu chłopakowi, jak na jego wiek, umiejętności naprawdę nie brakuje. To nie jest tylko moje zdanie, nie próbujemy też nikomu nic na siłę wmawiać. Pozytywne opinie na temat Marka słyszałem od wielu ludzi, którzy doskonale czują żużel - wyjaśnia prezes Ostrovii.

- Będziemy na niego nadal stawiać. Kontrakt jest trzyletni, więc cały czas mamy perspektywę. Na ten moment nie mamy myśli, żeby z niego zrezygnować lub go gdzieś w przyszłym roku wypożyczyć. Zostaje z nami i będziemy wspólnie pracować nad jego rozwojem - podsumowuje Strzelczyk.

ZOBACZ WIDEO Warunki na torze w Gdańsku coraz bardziej sprzyjają walce. Będzie dużo emocji na PGE IMME?

Źródło artykułu: