Skąd taka ostrożność u byłego szefa gorzowskiego klubu? Przecież jeszcze niedawno Komarnicki mówił, że Cash Broker Stal to jedyny zespół w PGE Ekstralidze, który jest w stanie wygrać dwumecz z Fogo Unią. - Nadal twierdzę, że tak się może stać, ale jeszcze nie teraz - mówi w rozmowie z naszym portalem. - Wszyscy muszą być w stuprocentowej formie, a na razie do tego trochę brakuje - dodaje Komarnicki.
Były prezes Stali boi się o wynik piątkowego meczu. Jego zdaniem w Stali jest tym razem wyjątkowo dużo znaków zapytania. - Mecz będzie na styku. Byłbym nieprzytomny, gdybym nie miał obaw. Jeśli Stal chce wygrać, to każdy musi pojechać na swoim poziomie. Martwię się o Woźniaka. To świetny zawodnik, ale w tym meczu będzie zagadką. Przecież wraca po kontuzji. Jeden czy dwa treningi to trochę mało. Tak samo nie jestem pewny Karczmarza, który miał okropny upadek. Zagadką nie jest dla mnie natomiast Vaculik. Uważam, że on da radę. Jego występ w Cardiff nie ma dla mnie znaczenia - przekonuje.
Warto jednak zauważyć, że Fogo Unia również ma problemy. Zespół z Leszna ostatnio przegrywał, więc wychodzi na to, że zawodnicy Piotra Barona wcale nie są w najwyższej formie. - Przegrywali, ale ja w żaden leszczyński kryzys nie wierzę - podkreśla Komarnicki.
- To był moment zawahania i tyle. W czym widzę największe zagrożenie ze strony gości? Każdy wie, jaką formacją juniorską dysponuje Unia. To wielka siła i komfort dla trenera, który może reagować, kiedy jeden z seniorów ma słabszy dzień. W Stali tego pola manewru tym razem nie będzie i dlatego biorę w ciemno każdą wygraną. Nie będę marudzić, jeśli Stal nie zgarnie bonusu - podsumowuje.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Falubazu Zielona Góra