Falubaz - Fogo Unia: Zengota musi się obudzić. Ryzykowny ruch Skórnickiego (klucze)

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Adam Skórnicki
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Adam Skórnicki

Dwa znaki zapytania w Falubazie przed meczem o życie z Fogo Unią. Jak pojadą Grzegorz Zengota i Piotr Protasiewicz, którzy zostali w dodatku zestawieni w jednej parze? Piotr Baron również ma o czym myśleć.

Klucze do meczu Falubaz Zielona Góra - Fogo Unia Leszno. Analizę przeprowadził Wojciech Dankiewicz, ekspert nSport+.

***

Falubaz Zielona Góra

[tag=3623]

Grzegorz Zengota[/tag]. Ostatnio ma zniżkę formy, a to bardzo ważny zawodnik dla zielonogórzan. Czy uporał się problemami? Tego nie wiemy, ale na pewno miał na to wystarczająco dużo czasu. Na pewno ma coś do udowodnienia, bo przychodził do klubu jako kandydat na jednego z liderów, a z czasem zaczął tracić swoją pozycję. Musi się obudzić, bo bez niego Falubaz za daleko nie zajedzie.

Piotr Protasiewicz. Coś u niego ruszyło, ale zobaczymy na ile ta tendencja jest trwała. Problemy miał od początku rozgrywek. Być może ustawienie go w roli prowadzącego parę jest zapowiedzią lepszej formy.

Tak w ogóle to warto zauważyć, że obaj kluczowi dla Falubazu zawodnicy zostali zestawieni razem, co wydaje się nieco ryzykowne. O Patryka Dudka i Michaela Jepsena Jensena nie obawiam się w ogóle. Jestem przekonany, że oni zrobią swoje. Istotny może być również Kacper Gomólski. Jeśli zrobi w okolicach czterech punktów, to wszyscy będą chyba zadowoleni.

Fogo Unia Leszno

Piotr Pawlicki. Złapał zadyszkę i musi ciężko pracować. Jego punkty będą bardzo potrzebne. Na ogół, kiedy mu idzie, to leszczyński zespół nie ma problemów i jest trudny do zatrzymania. Przyznam, że jestem bardzo ciekaw jego występu. Na pewno ma świadomość, jak duża odpowiedzialność spoczywa na jego barkach.

Janusz Kołodziej. Jest z nim tak samo jak z Pawlickim. Miał ostatnio nieco słabsze występy. Zastanawiam się również, jak obaj wskazani przeze mnie żużlowcy Fogo Unii wytrzymają maraton. W piątek spotkanie w Gorzowie, dzień później Grand Prix Challenge w Landshut i powrót do Polski na mecz ligowy w Zielonej Górze. Na pewno niczego nie odpuszczą, bo obaj przed sezonem głośno mówili o chęci awansu do cyklu. Jeśli im się powiedzie, to pewnie nabiorą wiatru w żagle. Gdyby jednak któremuś noga się powinęła, to w niedzielę mogą położyć mecz.

Co do Janusza, to mam wrażenie, że ostatnio głównym problemem był sprzęt. On sam mówił o tym, że miał kłopoty ze sprzęgłami. Wydaje mi się jednak, że zostały one w stu procentach rozwiązane.

ZOBACZ WIDEO PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi 2018

Źródło artykułu: