Między ekstraligą, a pierwszą ligą nie ma przepaści. Falubaz mógłby mieć problemy z Motorem
W piątek Falubaz Zielona Góra i Speed Car Motor Lublin zmierzyli się w sparingu. Lider Nice 1. Ligi Żużlowej przyjechał do Zielonej Góry bez trzech liderów, a mimo to trening zakończył się wynikiem 50:40. W optymalnym składzie mógłby wygrać.
W tym sezonie Motor Lublin jest jedyną niepokonaną drużyną na zapleczu PGE Ekstraligi i coraz śmielej zmierza w stronę awansu do najlepszej ligi świata. - Myślę, że nie ma już co być głową w chmurach. Najważniejsza jest faza play-off, bo wiadomo jak w tych rozgrywkach jest. Na pewno chcemy walczyć - dodaje Jeleniewski.
W tym sezonie kapitan lubelskiej drużyny miał małe problemy ze swoimi silnikami. Jednak wydaje się, że kłopoty sprzętowe są już za 34-latkiem. - Myślę, że mogło być lepiej, ale nie było najgorzej. Cieszę się, że przejechałem cało cztery wyścigi i trochę pojeździłem, bo mocno narzekam na ten brak jazdy - zakończył Daniel Jeleniewski.
Na tle ekstraligowego rywala z bardzo dobrej strony zaprezentował się Dawid Lampart. Senior Motoru Lublin był najskuteczniejszym zawodnikiem całego spotkania - zdobył dwanaście punktów z bonusem. Sam sparing zakończył się wynikiem 50:40, jednak trzeba zauważyć, że pierwszoligowiec startował bez swoich trzech liderów - Wiktora Lamparta, Andreasa Jonssona oraz Roberta Lamberta. Zdaniem wychowanka Stali Rzeszów, Falubaz Zielona Góra mógłby mieć problemy z Motorem w optymalnym składzie. - Myślę, że nie ma wielkiej przepaści między ekstraligą, a pierwszą ligą, co było widać. Każdy z nas nieźle dawał sobie radę. Falubaz jechał w pełnym, ligowym składzie, a my startowaliśmy bez Andreasa, Roberta i Wiktora. Mogliby mieć z nami ciężko, gdybyśmy przyjechali w pełnym zestawieniu. Forma jest, nie ma co narzekać.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Falubazu Zielona GóraKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>