[tag=5615]
Niels Kristian Iversen[/tag] w ostatnim etapie kwalifikacji do przyszłorocznego cyklu Grand Prix musiał uznać jedynie wyższość Janusza Kołodzieja, który na torze w Landshut wywalczył 12 punktów. Duńczyk zdobył jedno "oczko" mniej i z dorobkiem 11 punktów uplasował się na drugim miejscu w Grand Prix Challenge.
- To dobry wynik. Jestem naprawdę bardzo zadowolony z takiego rezultatu. Takie zawody są zawsze trudne, bo jeden błąd może wiele kosztować. Właśnie dlatego teraz czuję ogromną radość, że udało się wywalczyć przepustkę do przyszłorocznego Grand Prix - mówi Iversen, cytowany przez speedwaygp.com.
Duńczyk był stałym uczestnikiem cyklu jeszcze w ubiegłym sezonie, jednak po powżznej kontuzji nie zdołał utrzymać się w GP, a organizatorzy nie przyznali mi stałej dzikiej karty. Przed Grand Prix Challenge Iversen był dobrej myśli, bowiem miał pozytywne wspomnienia z tego turnieju.
- To już był czwarty Grand Prix Challenge, w którym wywalczyłem awans. W przeszłości wygrałem dwa takie turnieje, raz kończyłem na drugim miejscu, a raz uplasowałem się na trzeciej pozycji - wspomina.
Iversen z impetem chce wrócić do Grand Prix i nawiązać do świetnego w jego wykonaniu sezonu 2013, gdy wywalczył brązowy medal IMŚ. - Wiem, jaką pracę muszę wykonać. Przede mną wiele czasu na przygotowania. Wierzę, że w odróżnieniu od minionego roku, teraz nie będę musiał marnować sił na rehabilitację i w pełni będę mógł skupić się na budowie dyspozycji na sezon 2019, by zanotować mocny powrót do elity - komentuje Iversen.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Get Well Toruń
Czy Iversen w przyszłym sezonie wywalczy medal IMŚ? 
