Janusz Kołodziej: Marzenia się spełniają
Janusz Kołodziej wygrał Grand Prix Challenge w Landshut i awansował do przyszłorocznej edycji cyklu wyłaniającego mistrza świata. - Marzenia się spełniają - mówi reprezentant Polski.
- Tor był bardzo trudny do walki. Ja ostatnio podkreślałem, że miałem problemy ze sprzęgłami i nie mogłem się skupić na startach. Te kłopoty rozwiązałem, więc w Landshut mogłem spokojnie te starty wygrywać. Dodatkowo nigdy mi na tym obiekcie nie szło. Okazało się, że pierwsza, druga i trzeci seria poszły w porządku, więc wiedziałem, że muszę trzymać poziom - komentuje Kołodziej w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
Kluczowy dla zwycięstwa tarnowianina okazał się 20. wyścig, w którym rywalizował on z Nielsem Kristianem Iversenem, Piotrem Pawlickim i Martinem Smolinskim. Dwa punkty w tej gonitwie, przy ostatnim miejscu Duńczyka, sprawiły, że to Kołodziej po zawodach mógł cieszyć się ze zwycięstwa.
- Najbardziej stresowałem się, że zostanę wykluczony. To koniec zawodów i wszystko może się przez jeden bieg popsuć. Wiedziałem, że nawet jeśli ten start mi nie wyjdzie, to powalczę na trasie i gdybym nic nie zdziałał to mógłbym mieć pretensje tylko do siebie. Udało się dojechać na drugim miejscu i wygrać cały turniej - mówi Kołodziej.
Reprezentant Polski wraca do Grand Prix po kilku latach przerwy. Kołodziej był stałym uczestnikiem cyklu w 2011 roku, jednak wówczas kiepsko radził sobie w elitarnych rozgrywkach. - To jest taki dzień, w którym marzenia się spełniają. Kiedyś wspominałem, że chciałbym wrócić do Grand Prix. Wiadomo, że to nie jest takie łatwe i niektóre osoby pewnie myślały, że rzucam tylko słowa na wiatr. Teraz to się udało - dodaje Kołodziej.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników MRGARDEN GKM GrudziądzKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>