Organ zarządzający rozgrywkami wnikliwie przeanalizował zapis z siedmiu kamer monitoringu, który znajduje się na grudziądzkim stadionie. Poza tym, pod lupę został wzięty zapis ciągły, który zgodnie z regulaminem musi realizować każdy klub. Wnioski?
Żadnych poważnych ekscesów po zakończeniu meczu nie było. Wprawdzie doszło do użycia gazu łzawiącego wobec kilku najbardziej krewkich kibiców gości, ale nie potwierdziły się informacje, że toruńscy fani rzucali śrubami w kierunku sektorów zajmowanych przez gospodarzy. To oznacza, że nie został złamany żaden z punktów Regulaminu Dyscyplinarnego. O wszczęciu postępowania nie może być zatem mowy.
Atmosfera na trybunach rzeczywiście była nerwowa, co wynika z dostępnych nagrań. Nie doszło jednak do przekroczenia granicy. W ruch nie poszły żadne niebezpieczne przedmioty.
Ekstraliga Żużlowa uważa zresztą, że cała sprawa wygląda zupełnie inaczej po dokładnej analizie niż na pierwszy rzut oka po obejrzeniu fragmentów transmisji telewizyjnej. Najpierw można było odnieść wrażenie, że rzeczywiście wydarzyło coś złego, bo w okolicach ogrodzenia pojawiła się duża liczba ochroniarzy. Dosłownie po minucie sytuacja została jednak opanowana.
Fani później jeszcze długo manifestowali swoje niezadowolenie, ale to również nie stanowi podstawy do wyciągania konsekwencji. Przypomnijmy, że mecz MRGARDEN GKM Grudziądz - Get Well Toruń zakończył się ostatecznie wynikiem 49:41 dla gospodarzy. W dwumeczu lepsi okazali się goście, którzy zdobyli punkt bonusowy.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Betard Sparty Wrocław