Ostatnie spotkanie ligowe Falubazu Zielona Góra z Fogo Unią Leszno (38:52) pokazało braki w ekipie z Winnego Grodu. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobyli Grzegorz Zengota i Jacob Thorssell - po dziewięć. Co ciekawe, Szwed jeszcze kilka dni przed meczem nie był pewny swojego występu. - Wydawało się, że Michael Jepsen Jensen stanie na wysokości zadania. On ostatnio jeździł dobrze, a jednak w rywalizacji z mistrzami Polski czegoś zabrakło - mówi Wojciech Dankiewicz, ekspert żużlowy.
W jego odczuciu w zespole z Zielonej Góry nie widać lidera. Od dna odbił się Piotr Protasiewicz, ale słabiej jeździ Patryk Dudek. - Generalnie zielonogórzanom jest bardzo ciężko, a przecież skład wcale nie jest taki zły. Bez wątpienia lider z prawdziwego zdarzenia, taki na poziomie tych 12 punktów na mecz, na pewno by pomógł drużynie. To wszystko wyglądałoby inaczej - tłumaczy były menedżer Polonii Bydgoszcz.
Przed Falubazem bardzo ważne spotkania w walce o utrzymanie i zdaniem Dankiewicza, więcej o sile zespołu będzie można powiedzieć po meczu 19 sierpnia z MRGARDEN GKM-em w Grudziądzu. - Do tego czasu potencjalni liderzy muszą się obudzić. Co więcej, w mojej ocenie potrzeba dwóch solidnie punktujących żużlowców, by Falubaz spokojnie mógł pozostać w PGE Ekstralidze - kończy ekspert.
Przypomnijmy, że do końca rundy zasadniczej PGE Ekstraligi pozostały trzy kolejki. W najbliższym meczu, 12 sierpnia, żużlowcy prowadzeni przez Adama Skórnickiego zmierzą się na wyjeździe z forBET Włókniarzem Częstochowa, 19 sierpnia czeka ich wspomniany mecz z GKM-em i na koniec, 26 sierpnia, podejmą Grupę Azoty Unię Tarnów.
ZOBACZ WIDEO Ryszard Czarnecki: PGE IMME ma szansę mieć stałe i ważne miejsce w kalendarzu
Niestety Live is br Czytaj całość