Niefortunny wypadek na torze motocrossowym sprawił, że doszło do złamania kości strzałkowej oraz piszczelowej w prawej nodze Daniela Jeleniewskiego. Kapitan Speed Car Motoru Lublin przeszedł trzygodzinną, skomplikowaną operację w jednym z lubelskich szpitali. Póki co nie wiadomo, kiedy 35-latek wróci na tor, jednak sam zawodnik chciałby pomóc swojej drużynie w awansie do PGE Ekstraligi.
W obecnej sytuacji trener Dariusz Śledź ma do dyspozycji pięciu seniorów. Są to: Dawid Lampart, Paweł Miesiąc, Robert Lambert, Andreas Jonsson oraz Sam Masters, a także najmocniejszą parę juniorów w lidze, którą tworzą - Wiktor Lampart oraz Oskar Bober. - I takim składem musimy jechać dalej. Są pewne mankamenty, które należy wyeliminować, ale jestem zdania, że nie należy szukać wzmocnień. Mamy bardzo mocnych juniorów, którzy w razie niedyspozycji seniora są w stanie go zastąpić. Nie szukamy więc żadnych wzmocnień - mówi dyrektor sportowy klubu Jakub Kępa.
Cała drużyna jedzie równo i bardzo dobrze (Motor do tej pory nie przegrał żadnego z jedenastu spotkań ligowych). Jednak największe obawy wśród kibiców i zarządu są o formę Australijczyka. W ubiegłym sezonie Masters był trzecim zawodnikiem 2. ligi żużlowej, jednak w tym sezonie nie błyszczy. Sam zawodnik mówi, że ma problemy z silnikami w Polsce, bo w Szwecji oraz Anglii jedzie bardzo dobrze, więc przyczyna problemów leży w sprzęcie.
- Będziemy szukali pomysłu na odbudowanie jego formy. Wyniki w Szwecji i Anglii pokazują, że jest w nim potencjał, chociaż nie można tych startów przekładać na ligę polską. U nas są zupełnie inne tory, inni zawodnicy i inna presja - kończy Jakub Kępa.
ZOBACZ WIDEO Leszek Blanik: Jak ktoś jest najlepszy, to wygrywa z każdego pola
[color=#000000]
[/color]