MIMP: Zabrakło wisienki na torcie (komentarze)

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Maksym Drabik (kask czerwony) i Daniel Kaczmarek
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Maksym Drabik (kask czerwony) i Daniel Kaczmarek

Zwycięstwo Daniela Kaczmarka w finale MIMP można rozpatrywać w kategorii niespodzianki. Jednym z faworytów był ostatecznie trzeci Maksym Drabik, który mógł odczuwać niedosyt, wszak zawody odbyły się na doskonale znanym mu obiekcie w Częstochowie.

Daniel Kaczmarek (I miejsce, Get Well Toruń): Oczywiście jestem bardzo zadowolony. Obsada była bardzo silna, jechał m.in. mistrz świata juniorów. Cieszę się, że udało mi się powtórzyć ten sukces. Historia zatoczyła koło i jestem po prostu szczęśliwy. Byłem tutaj we wtorek, tor był dosyć podobny, więc jakichś specjalnych przygotowań nie było.

Bartosz Smektała (II miejsce, Fogo Unia Leszno): Kiedy zdobywa się złoto, potem każde inne miejsce jest porażką. Zawsze trzeba iść do przodu, a nie robić kroki w tył. Oczywiście cieszę się z drugiego miejsca, bo każdy medal to bardzo dobry wynik. Cieszę się, że w trzecim starcie udało mi się dojechać chociaż za jeden punkt. Mój motocykl uległ wtedy awarii. Była to maszyna, na której m.in. startowałem tutaj podczas meczu ligowego i w eliminacjach IMP. To był motocykl na ten tor, ale niestety zdefektował. Musiałem zmienić maszynę. Mam tylko nadzieję, że razem z teamem naprawimy tamten pierwszy motocykl przed sobotnim finałem IMP. Dziękuję mojemu teamowi, pracować w takim upale jest bardzo ciężko. Źle się jeździ, a działać przy tych gorących maszynach to już w ogóle jest tragedia. Mój zespół wykonał świetną robotę, zresztą jak zawsze. Gratulacje dla Daniela i Maksyma za medale.

Maksym Drabik (III miejsce, Betard Sparta Wrocław): Generalnie trudno coś oceniać, gdy się jest wewnątrz tego. Myślę, że od oceniania jazdy i całych zawodów są osoby trzecie. Ale cóż, popełniliśmy kilka błędów, po drodze tor też się zmieniał. Owal był jednak świetnie przygotowany do walki, przez cztery kółka można było jechać i zrobić wszystko na tym torze, więc warunki były idealne. My popełniliśmy po prostu kilka błędów, ale mam nadzieję, że wraz z teamem wyciągniemy odpowiednie wnioski. W sobotę kolejny turniej i pomału te zawody stają się wspomnieniem. Skupiam się już nad tym, co przede mną, czeka mnie sporo jazdy. Nie było najgorzej, choć zabrakło wisienki na torcie. Popełniajmy mniej błędów, a wierzę, że wszystko będzie się dobrze układało.

ZOBACZ WIDEO PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi 2018

Komentarze (13)
avatar
AZS-CKM_FAN
4.08.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Z lekka wkurza mnie to używanie liczby mnogiej przez Drabika, "my popełniliśmy", "my nie dopasowaliśmy się", "jesteśmy szczęśliwi", "my się troszkę pogubiliśmy"...no to kurczę jak to jest? Na p Czytaj całość
avatar
kros
4.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak ktos przegrywa w ostatnim biegu z Niedzwiedziem znaczy ze jest slaby! 
avatar
AM99 - StayStrongDarcy
4.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratki Daniel, mega pozytywne zaskoczenie ;)))))
Co do Maksia to zdarza się, nikt nie jest nieomylny... i tak gratki za medal. 
avatar
Cz-waCKM
4.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
- Gratulacje dla Daniela Kaczmarka i Bartka Smektaly. - Niestety to nie dzień Maksa Drabika , szkoda jednak doskonała znajomość czestochowskiego toru nie pomogła... 
avatar
Hessus
3.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mega sensacja. Gratulacje dla majstra