Przypuszczalne składy:
Unia: 1. Nicki Pedersen, 2. Artur Mroczka, 3. Jakub Jamróg, 4. Peter Kildemand, 5. Kenneth Bjerre, 6. Kacper Konieczny, 7. Patryk Rolnicki
Włókniarz: 1. Leon Madsen, 2. Tobiasz Musielak, 3. Adrian Miedziński, 4. Matej Zagar, 5. Fredrik Lindgren, 6. Michał Gruchalski, 7. Bartosz Świącik
Jedni uciekają przed goniącym Get Well, a drudzy przed strefą spadkową dlatego ten mecz może być bardzo ciekawy. Sądzę jednak, że skończy się to podziałem punktów. Przewaga blisko 20 "oczek" (pierwszy mecz 54:36 dla forBET Włókniarza - dop. red.) będzie bardzo trudna do odrobienia nawet na tarnowskim obiekcie. Włókniarz ma za dużo żużlowców dużego formatu, aby to roztrwonić, a Grupa Azoty Unia tylko Nicki Pedersena.
Paweł Baran wraca do standardowego ustawienia składu, które wcześniej dawało mu wygrane. Na początku sezonu wszyscy, również ze mną, mówili, że ten Tarnów to będzie przysłowiowy chłopiec do bicia. Mieli spaść z hukiem z ligi. Okazało się jednak, że Pedersen odżył i drużyna jechała przyzwoicie. Niestety w pewnym momencie szkoleniowiec gdzieś się pogubił, bo Duńczyk-indywidualista w parze z juniorem to jest pomyłka. Widzieliśmy to już nie raz i nigdy to nie zdało egzaminu.
Ogólnie rzecz biorąc ten Tarnów to taki Pedersen jako lider i reszta zespołu jako druga linia. Aby święcić triumfy, ta druga linia musi jechać równo i punktować. Czasem zdarzają im się wpadki, ale na własnym torze dobrze radzi sobie Jakub Jamróg. Do tego Kenneth Bjerre też potrafi pojechać, stąd wydaje mi się, że tu raczej niespodzianki nie będzie i gospodarze poradzą sobie z rywalami.
Wygrana gości jest możliwa, ale tylko pod jednym warunkiem. Ważnym momentem będą pojedynki juniorów. Częstochowa ma Michała Gruchalskiego, który już pokazał, że potrafi pokonać najsilniejszą parę młodzieżową PGE Ekstraligi z Leszna. Jeśli pojedzie na miarę swoich możliwości, to Marek Cieślak może mieć niezłego jokera w talii. Na Fredrika Lindgrena bym nie liczył, bo jego super silniki już nie jadą.
Przypadek Szweda doskonale pokazuje, co się liczy w dzisiejszym żużlu. Pierwszą połowę sezonu dosłownie fruwał nad torami, a teraz jego wyniki mocno spadły. Właśnie dlatego, że silniki poszły do remontu, a po tym, ich efektywność ciężko jest powtórzyć. Dobrze jednak dla Włókniarza się stało, że obudził się Leon Madsen, bo w składzie nadal jest lider. Ważne jednak będą też w tym meczu punkty Adriana Miedzińskiego i Tobiasza Musielaka. Szczególnie ten drugi ten sezon ma ciężki, a tor w Tarnowie nie należy do najłatwiejszych. Właśnie dlatego uważam, że Częstochowa obroni tu bonus, ale nic więcej nie zdziała.
Jan Krzystyniak
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno